Obecny sezon Serie A przejdzie do historii. Od edycji 2011/12 nieprzerwanie dominował w rozgrywkach Juventus, lecz teraz nastąpiła zmiana. I to w niesamowitym stylu. Już cztery kolejki przed zakończeniem pewny tytułu jest Inter, poprzednio najlepszy w Italii w sezonie 2009/10 (rok później triumfował AC Milan). Lider, który w sobotę o godz. 18 podejmie Sampdorię Genua Bartosza Bereszyńskiego, zgromadził 82 punkty i wyprzedza o trzynaście kolejne zespoły - Atalantę Bergamo, Juventus oraz Milan. Belgijski napastnik Interu Romelu Lukaku liczy, że po długim królowaniu Juventusu to właśnie jego zespół rozpocznie nowy etap we Włoszech. "W mojej głowie jestem przekonany, że należę do zespołu, który może robić wielkie rzeczy. Wciąż możemy wygrywać i rozwijać się, rozpocząć nowy cykl" - stwierdził Lukaku w rozmowie z "Corriere della Sera". Napastnik, który w tym sezonie Serie A strzelił dotychczas 21 goli, wierzy również, że pomimo zapowiadanych oszczędności w klubu trenerem zespołu pozostanie Antonio Conte. "Gra dla Interu zawsze była marzeniem. Dziś pracuję z trenerem, który jest dla mnie najmocniejszy. Na boisku nigdy nie ma niespodzianek, jesteśmy przygotowani na każdą sytuację" - podkreślił Lukaku. Za plecami Interu trwa zacięta walka o drugie miejsce, a przy okazji o udział w Lidze Mistrzów, co gwarantują cztery pierwsze lokaty. Wiceliderem jest Atalanta, która podobnie jak trzeci Juventus i czwarty Milan ma 69 punktów. O dwa ustępuje im piąty w tabeli zespół Napoli Piotra Zielińskiego. Z walki nie rezygnuje również szóste Lazio Rzym (64). Sporo może wyjaśnić się w niedzielny wieczór, gdy Juventus zagra u siebie z Milanem. Ostatnie dwa mecze z udziałem tych drużyn - oba w Mediolanie - obfitowały w emocje i gole. Pod koniec poprzedniego sezonu Milan wygrał 4:2, choć do 62. minuty przegrywał 0:2. Natomiast 6 stycznia tego roku Juventus zwyciężył 3:1. Również w niedzielę Atalanta zagra na wyjeździe z przedostatnią Parmą, a dzień wcześniej Napoli zmierzy się - też na wyjeździe - ze Spezią.