Serie A było pierwszą topową ligą w Europie, która została całkowicie sparaliżowana przez koronawiursa. Konsekwencje wynikające z ponownie postępującej pandemii mogą okazać się jeszcze poważniejsze niż miało to miejsce na początku roku. Jak podaje "Frankfurter Allgemeine Zeitung" włoska piłka jest bliska bycia na skraju upadku. W ostatnich dniach dobowa liczba infekcji drastycznie wzrosła i wczoraj odnotowano we Włoszech ponad 31 tysięcy nowych przypadków zakażeń. Kilka dni temu premier kraju Giuseppe Conte zdecydował się na zaostrzenie restrykcji w kraju, co uderzyło również we włoską piłkę nożną. Ponownie zostały bowiem zamknięte stadiony. Lega Serie A (władze piłki ligowej) i FIGC (włoski związek piłki nożnej) skierowały do rządu list, w którym opisały coraz gorszą kondycję włoskich klubów. Stowarzyszenia szacują, że straty wyniosą ok. 600 milionów euro do końca sezonu 2020/2021, a 400 milionów już do grudnia. Znaczna część poniesionych strat wynika z braku kibiców i mniejszych wpływów od sponsorów. Aż 15 z 20 drużyn ma ogromne problemy z wypłaceniem pensji, co powinno zostać zrobione do 16 listopada. - Oczekujemy uwagi i wrażliwości ze strony rządu. Premier wyraźnie powiedział, że sektory dotknięte przez restrykcje otrzymają pomoc gospodarczą i spodziewamy się, że włoska piłka również jest do nich zaliczana - można przeczytać w oświadczeniu. Stowarzyszenia nie zwracają się jednak z prośbą o pieniądze, a wysuwają propozycję rozwiązań. Jednym z nich jest pozwolenie na brak zapłaty podatków od wynagrodzeń zawodników za obecny sezon. - Mamy nadzieję, że rząd rozumie wartość piłki nożnej jako branży, która wykracza poza wszelką demagogię. Włoski rząd zamierza przeznaczyć ok. 7 miliardów euro na pomoc najbardziej dotkniętych sektorów gospodarki.Zobacz więcej doniesień o Serie APA