Sytuacja Arkadiusza Milika w ostatnich dniach nie jest najlepsza. Reprezentant Polski nadal jest skłócony z klubem i obie strony odczuwają coraz większą irytację z tego powodu. Napastnik na pewno nie przeniesie się do Romy i wiele wskazuje na to, że będzie musiał opuścić Serie A - choć jak podawały włoskie media - piłkarz wolał pozostać na Półwyspie Apenińskim. Zamieszanie związane z jego transferem będą chciały wykorzystać kluby z Premier League. Jak twierdzi "La Gazzetta dello Sport", Milika są skłonne pozyskać Tottenham, Newcastle i Fulham. Inne źródła dodają, że zainteresowaniem napastnikiem wyraziło także Leeds United. Przejście do Anglii jest również najbardziej prawdopodobne ze względu na ekonomiczne uwarunkowania. Za reprezentanta Polski trzeba zapłacić powyżej 25 milionów euro, a wynagrodzenie zaproponowane mu przez Romę wynosiło około 5 milionów euro za sezon. - Napoli i Milik żądają zbyt dużych kwot żeby się rozstać. Uważam, że napastnik jest warty teraz około 20 milionów euro i również taką ofertę przedstawiłem Napoli ze strony Newcastle. "Azzurri" ją odrzucili i proszą o 35 milionów. To za dużo jak na zawodnika, którego kontrakt już wygasa - powiedział agent pośredniczący przy transferze Polaka Vincenzo Morabito, cytowany przez portal "CasaNapoli.net". - Milik domaga się pensji wynoszącej 5-6 milionów euro, to za dużo jak na obecną sytuację na rynku transferowym. W Anglii są gotowi zapłacić mu ok. 3,5 miliona euro za sezon - dodał agent. Portal "Calciomercato.it" dodaje, że już dziś ma odbyć się kolejne spotkanie z drużyną Jose Mourinho w sprawie transferu Milika. Londyńczycy już od dłuższego czasu są zainteresowani pozyskaniem Polaka.