Turyńczycy przystępowali do tego spotkania z passą sześciu meczów bez przegranej. Goście z kolei na triumf czekali do sierpnia. Pytanie o faworyta pozostawało zatem bezzasadne.Pierwszy cios "Sara Dama" otrzymała jeszcze przed upływem kwadransa. Kontuzji doznał De Sciglio i szybko okazało się, że nie jest w stanie kontynuować gry. Jego miejsce zajął Alex Sandro. Kilka minut później bliskie objęcia prowadzenia było Sassuolo. Groźny strzał Berardiego obronił nie bez trudu Perin, który tym razem stanął w bramce "Juve" zamiast Wojciecha Szczęsnego. Juventus - Sassuolo. Zapachniało sensacją W odpowiedzi Dybala strzałem sprzed pola karnego trafił w słupek. Ten incydent w żaden sposób nie zdeprymował ekipy przyjezdnej. Krótko przed końcem pierwszej połowy do podanie Defrela idealnie wystartował Davide Frattesi i uderzeniem bez przyjęcia zdobył pierwszą bramkę w tym spotkaniu. 0-1! W przerwie w zespole gospodarzy Rabiota zastąpił Cuadrado. I to on po niemal godzinie gry bliski był wyrównania. Po jego strzale piłkę z linii bramkowej wybił jednak Ayhan. Potem po "główce" Chiesy futbolówka poszybowała tuż nad poprzeczką. Podopieczni Massimiliano Allegriego dopięli swego w 76. minucie. Z rzutu wolnego centrował wówczas Dybala, a uderzeniem głową nie do obrony popisał się Weston McKennie. A zatem 1-1.Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów, zabójcza kontrę wyprowadzili goście. Z podanie Berardiego skorzystał Maxime Lopez - zachował zimną krew do końca, podciął przytomnie piłkę nad Perinem i zapewnił Sassuolo sensacyjne zwycięstwo! Serie A - wyniki, tabela, strzelcy, terminarz