W zasadzie można było się tego spodziewać - szczególnie po tak ostentacyjnej reakcji - ale jednak sprawa przybrała ogromne rozmiary. Co więcej, włączyli się do niej przedstawiciele innych włoskich klubów i to z najwyższych szczebli. Kibice Interu nie mogą bowiem zapomnieć, co Portugalczyk dla nich zrobił, gdy pracował w Mediolanie w 2010 roku. Potrójna korona wywalczona w tamtym sezonie chętnie jest wykorzystywana przez Mourinho do prowokacyjnych gestów w psychologicznych bataliach z adwersarzami. Tak było właśnie z Juventusem, jeszcze zanim obecny trener United symbolicznie przykładał rękę do ucha, chcąc usłyszeć, co publiczność ma do powiedzenia. Zachowanie Mourinho, a szczególnie jego słowa, że "fani Juve atakowali nie tylko jego rodzinę, ale też rodzinę Interu", tak spodobało się nowemu prezesowi "Nerazzurrich", 27-letniemu Chińczykowi Stevenowi Zhangowi, że zalajkował słynne już zdjęcie po spotkaniu na murawie Allianz Stadium. Do gry na słowa wkroczył też trener Napoli Carlo Ancelotti i udzielił wsparcia koledze po fachu, ale przy okazji dość nieoczekiwanie skrytykował także kibiców... z Neapolu. "Po takich wyzwiskach, jakie leciały z trybun przez 90 minut, nie dziwi mnie taka reakcja (Mourinho). Zachował się ironicznie. Problem jest kulturowy i nie chodzi mi tylko o kibiców Juve. W Neapolu, w Mediolanie i na wielu innych stadionach dochodzi do podobnych sytuacji. Możemy się nie zgadzać, ale przeżywajmy sport w sposób odpowiedzialny" - powiedział Ancelotti. Przed sobotnim spotkaniem Napoli z Genoą, trener wicemistrzów Włoch mówił też Krzysztofie Piątku, który po bardzo dobrym początku sezonu, teraz spuścił z tonu, ale neapolitańczycy wydają się nim zainteresowani przed kolejnym sezonem. "Od początku spisuje się bardzo dobrze i jak wszyscy zawodnicy, którzy mają duże umiejętności spokojnie może grać w najlepszych drużynach" - uważa były trener Bayernu, Realu, PSG, Chelsea, Juve czy Milanu. RP Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Serie A