Strata punktów przez wicemistrzów i wiceliderów Serie A w takim meczu to bardzo duża niespodzianka. Na kilka dni przez bardzo ważnym spotkaniem w Lidze Mistrzów z Crveną Zvezdą Carlo Ancelotti wprowadził trochę zmian w wyjściowym składzie drużyny Napoli, choć na boisku pojawili się również kluczowi zawodnicy z obrony (para Albiol-Koulibaly) oraz z ataku (Insigne-Mertens). Dzięki przemeblowaniu II linii znalazło się miejsce w podstawowej jedenastce dla Zielińskiego, obok Diawary i Ounasa, którzy w tym sezonie grają jeszcze rzadziej. Polak, którego pozycja w ekipie z Neapolu w ostatnich tygodniach wyraźnie osłabła, nie wyróżnił się niczym specjalnym, aby przekonać trenera Ancelottiego i częściej wskakiwać do składu. Już w 1. minucie gry nieumyślnie sfaulował Pellissiera i goście mieli interesujący rzut wolny. Później kilka razy się pokazał - jak w 40. minucie, gdy zdecydował się na indywidualną akcję - ale bez efektu. Już w doliczonym czasie gry Zieliński strzelał z daleka, sprawiając bardzo dużo kłopotów bramkarzowi gości, który wypuścił piłkę, a szybko ją złapał z powrotem. Milik z kolei pojawił się na boisku po godzinie gry, jednak również nie potrafił zaskoczyć obrony Chievo. Napoli miało więcej z gry, gospodarze przeważali w posiadaniu piłki, ale nie wiedzieli jak przebić się przez mur ustawiony przez gości i wypracować sobie dobre okazje do strzelenia gola. Do przerwy jedynie dwa razy trafiali w światło bramki. W ostatnich minutach spotkania znakomite szanse mieli jeszcze Koulibaly (przewrotką!) i Mertens, jednak obydwa strzały przeszły tuż obok słupka. Bezbramkowy remis w Neapolu oznacza, że Chievo pozostaje jedyną drużyną z pięciu największych lig europejskich, która nie ma jeszcze na koncie żadnego zwycięstwa. Najsłabsza obrona ligi (30 straconych goli) utrzymała czyste konto po raz pierwszy od 3. kolejki. Napoli - Chievo 0-0 RP Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Serie A