Na początku listopada trenerem Brescii został były reprezentant Włoch Fabio Grosso, który zastąpił na stanowisku Eugenio Coriniego. Relacje Balotelliego z mistrzem świata z 2006 roku, delikatnie mówiąc, nie są najlepsze. W swoim debiucie z Torino nowy szkoleniowiec "Biancoazzurri" zdjął 29-latka już w przerwie. Jak się okazało, był to początek zakłóceń na linii trener-piłkarz. W minionym tygodniu włoskie media informowały, że Balotelli został wyrzucony z treningu. Snajper miał być niezadowolony z faktu, że Grosso ćwiczył ustawienie z innymi napastnikami i nie przykładał się przez to do ćwiczeń. To rozzłościło szkoleniowca, który kazał swojemu podopiecznemu udać się pod prysznic. Balotelli opuścił nie tylko część zajęć, ale i niedzielny mecz. 29-latek nie znalazł się nawet w kadrze meczowej na spotkanie z Romą. O komentarz do całej sprawy został poproszony prezes Brescii - Cellino. - Co mogę powiedzieć? To, że jest czarny i próbuje się wybielić, ale ma z tym ogromne problemy - wypalił włodarz "Biancoazzurrich". Ta wypowiedź spowodowała ogromy skandal, który jednak był deprecjonowany przez Brescię. Włoski klub poinformował w swoim komunikacie, że słowa prezesa były żartem. Jeśli kogo on śmieszył, to na pewno nie Balotelliego. Na początku listopada w trakcie wyjazdowego starcia z drużyną Chievo Verona, kibice gospodarzy obrażali napastnika ze względu na kolor jego skóry. Po akcji lewą stroną boiska Balotelli zatrzymał grę, wziął piłkę w ręce i kopnął w kierunku fanów Verony, a także zagroził, że opuści boisko. Zdenerwowany wskazał gestem na uszy, sugerując, że wszystko słyszał. Mecz został przerwany na kilka minut. Koledzy z drużyny oraz piłkarze rywali próbowali uspokoić Balotellego. Ostatecznie zawodnik pozostał na boisku. W 85. minucie - przy stanie 2-0 dla Verony - strzelił nawet przepięknego gola. O ile Włoch mógł się spodziewać obelżywych przyśpiewek ze strony kibiców przeciwnych ekip, bo choć jest to zachowanie niedopuszczalne, rasizm obecny na trybunach jest jednym z najbardziej palących problemów włoskiej piłki, to cios zadany przez własnego szefa boli jednak podwójnie. Może on być początkiem końca gry Balotelliego w barwach "Biancoazzurrich", który zamiast odbudowy formy, znalazł na Półwyspie Apenińskim tylko brak szacunku. TB Serie A - wyniki, terminarz, tabela