Działacze i piłkarze Napoli odczuwają spory niepokój przed ligowym klasykiem. Już jutro zawodnicy Gattuso zmierzą się z Juventusem, a popularny "Rino" nadal nie może być pewny ilu zawodników zostanie powołanych na mecz. "Azzurri" oczekują bowiem na wyniki kolejnej tury testów na koronawiursa, po potwierdzeniu zakażenia u Piotra Zielińskiego. Jak twierdzi "La Gazzetta dello Sport" reprezentant Polski, który nie ma objawów choroby, uczestniczył we wczorajszej porannej sesji treningowej, jeszcze przed wiadomością o zakażeniu się. Mediolański dziennik dodaje, że klub nie wdrożył szczególnych zasad bezpieczeństwa i piłkarze nie trenowali w mniejszych grupach. O wynikach badań dowiedzieli się oni dopiero po południu i od razu podjęto decyzję o przeprowadzeniu kolejnych badań. Od nich zależy jak będzie wyglądała kadra na spotkanie przeciwko Juventusowi i w klubie obawiają się, że więcej piłkarzy będzie musiało pozostać w kwarantannie. - Napoli regularnie trenuje, czekamy na wyjazd. Zieliński był w kontakcie z innymi. Istnieje zatem ryzyko, że w najbliższych dniach pojawią się kolejne zakażone osoby - powiedział śledzący rozwój wirusa w klubie prof. Giuseppe Portella, cytowany przez "La Gazzettę". Pozytywny wynik testu na koronawirusa potwierdzono również u jednego z pracowników klubu Giandomenico Costiesgo.