W obecnej kampanii Piotr Zieliński wyrasta na kluczową postać ofensywy Napoli. Reprezentant Polski po wyleczeniu się z koronawirusa powrócił w wielkim stylu, czego idealnym obrazem był znakomity występ w starciu z Cagliari i zdobyte dwie bramki w pierwszym noworocznym spotkaniu Napoli w lidze (wygranym 4-1). Polski zawodnik najpierw popisał się efektownym uderzeniem z dystansu, a potem sprytnym dryblingiem zmylił formację obronną ekipy "Rossoblu" i pewnie dopełnił formalności. Było to kolejno trzecie i czwarte trafienie gracza Napoli w tym sezonie. Świetna gra Polaka zachwyciła włoskie media, a jeden z najbardziej poczytnych dzienników na Półwyspie Apenińskim "La Gazzetta dello Sport" stwierdził, że był to gigantyczny występ. Wtedy zaczęto wówczas coraz więcej mówić o nowej pozycji Zielińskiego na boisku. Pomiędzy pomocnikiem a napastnikiem Jeszcze w czasie negocjacji kontraktowych z Zielińskim (maj poprzedniego roku), włoskie media rozpisywały się o zabieganiu o niego ze strony trenera ekipy spod Wezuwiusza Gennara Gattuso. Wówczas Włoch widział go w formacji pomocy, gdzie wraz z Fabianem Ruziem, miał odpowiadać za kreacje gry. Słowa popularnego "Rino" znalazły odzwierciedlenie w rzeczywistości i Zieliński regularnie pojawiał się na boisku. Idea "złotego trójkąta" jak grę z trójką pomocników - w swoim stylu określili dziennikarze "La Gazzetty dello Sport - opierała się na tym, że Zieliński i Ruiz występowali jako ofensywni pomocnicy, a za ich plecami grali Diego Demme albo Stanislav Lobotka.W obecnej kampanii Gattuso odszedł od tego ustawienia i od 2. kolejki piłkarze Napoli występowali w tradycyjnym 1-4-2-3-1. Stworzyło to na boisku miejsce dla cofniętego napastnika, które zazwyczaj obejmował Dries Mertens. Zieliński nadal ustawiany był niżej. Reprezentant Polski dobrze radził sobie w tej roli i już w drugim meczu popisał się golem i asystą, jednak jego forma zdecydowanie poprawiła się, gdy dano mu szansę na grę wyżej - tuż za napastnikiem. "On tańczy z piłką" Od tego czasu Zieliński zdobył dwie bramki i zaliczył także dwie asysty. Po odciążeniu go z obowiązków taktycznych, wynikających z gry jako "mezzala" (tak Włosi określają pozycję pół-skrzydłowego) reprezentant Polski zaczął prezentować coraz więcej swoich umiejętności. - To piłkarz, który tańczy z piłką, jego dryblingi są niesamowite. Zieliński jest graczem kompletnym i ma wszystkie cechy, aby zostać mistrzem. Rola pół-napastnika dodatkowo eksponuje jego atuty - zachwycał się grą Polaka Gattuso. Reprezentant Polski zaczął bowiem grać swobodniej, co również przyczyniło się do większej efektowności. Nawet w dwóch ostatnich ligowych starciach, w których nie udało mu się bezpośrednio przyczynić się do zdobytych goli, popisywał się skutecznymi rajdami czy efektownymi dryblingami. - Zieliński posiada ogromny talent, niesamowitą jakość. Wierzę, że teraz będzie pokazywał to jeszcze częściej. W przeszłości miewał słabsze chwile, ale w ostatnim czasie gra regularnie. Dzięki temu udowodni, że jest wielkim piłkarzem - powiedział w rozmowie z Interią, były piłkarz "Azzurrich" Vlad Chiriches. Po meczu Ligi Europy z Realem Sociedad, w którym Zieliński zdobył bramkę dającą remis i ostatecznie awans do fazy pucharowej, pomocnik powiedział, że jego celem w tym sezonie jest 10 bramek. Przynajmniej ośmiu bramek wymaga od niego także Gattuso. Włoch po jednym ze spotkań stwierdził, że tylko tego brakuje Zielińskiemu, aby stać się naprawdę wielkim piłkarzem. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź! PA