Negocjacje pomiędzy Sampdorią a Torino od samego początku były bardzo ciężkie. Klub z Ligurii odrzucił pierwszą ofertę za polskiego pomocnika opiewającą o siedem milionów euro. "Doria" wyceniła Linettego na trzy miliony więcej i ostatecznie Torino zaproponowało osiem milionów + dwa kolejne w bonusach. Sytuacja jednak szybko zmieniła się i według "Tuttosport" obecna propozycja nadal wynosi... siedem milionów. Jak donosi turyński dziennik decyzję o obniżeniu kwoty oferowanej podjął sam właściciel Torino Urbano Cairo, co bardzo rozwścieczyło prezydenta Sampdorii Massimo Ferrero. - Myślą, że kim mają do czynienia? Teraz Linetty kosztuje 13 milionów, niech wiedzą. Muszę bronić godności klubu oraz swojej i tych, którzy ze mną współpracują. Muszę też chronić cenny kapitał klubu taki jak Linetty - miał stwierdzić Włoch. Według wcześniejszych medialnych doniesień Linetty zdecydował się nie przedłużać kontraktu z "Dorią". Ostatnio pomocnik sprawował się bardzo dobrze, przez co kilkukrotnie występował z kapitańską opaską.