Piątek w tym sezonie zdobył dwie bramki z rzutów karnych. Trafił przeciwko Hellasowi Werona i Torino. Nie potrafi jednak zdobyć bramki z gry, ale do tego przyczynili się też jego koledzy, bo Milan jest najmniej kreatywnym zespołem w Serie A. Wydawało się więc, że Pioli zaufa Piątkowi, tym bardziej, że na swojej pierwszej konferencji prasowej podkreślał, że wyznaczy polskiego napastnika do wykonywania rzutów karnych, aby odzyskał pewność siebie. Polak ostatni raz trafił z akcji jeszcze w poprzednim sezonie. 19 maja, w 37. kolejce Serie A, Milan pokonał Frosinone 2-0, a Piątek zdobył pierwszą bramkę. W sobotę Milan zmierzy się z Lecce. Ten zespół nie ma najlepszej obrony. W siedmiu dotychczasowych meczach stracił 15 bramek. Gorzej w tej statystyce prezentuje się tylko Sampdoria Genua. W jej siatce piłka lądowała 16 razy. Z kolei inny zespół z tego miasta, Genoa, ma taki sam bilans strat, jak Lecce. Te trzy drużyny znajdują się w strefie spadkowej. Nie oznacza to, że Milan czeka łatwa przeprawa. Podopieczni Stefano Pioliego są na 13. miejscu i nad swoim rywalem mają tylko trzy punkty przewagi. Grają bardzo nierówno. Trzy mecze wygrali i cztery przegrali. Liczą jednak, że ewentualne zwycięstwo, będzie początkiem dłuższej serii dobrych występów. Pomóc w tym mógłby Krzysztof Piątek, bo z kim może się przełamać, jeśli nie z jednym z najsłabszych zespołów w lidze. Nie jest to jednak takie pewne, bo dziennikarze "La Gazzetta dello Sport" prognozują, że Polak w tym spotkaniu znajdzie się na ławce. Milan ma wyjść w ustawieniu 4-3-3, a w przedniej formacji, według przewidywań włoskiej gazety, zagrają Suso, Ante Rebić i Rafael Leao. To właśnie Portugalczyk ma zastąpić Polaka na szpicy. W odróżnieniu od reszty drużyny, prezentuje się on ostatnio bardzo dobrze. Co prawda w tym sezonie zdobył tylko jednego gola, ale zrobił to po pięknej, indywidualnej akcji. To trafienie nic jednak nie dało, bo Milan przegrał z Fiorentiną 1-3. W kolejnym spotkaniu, też dobrze się spisał. "Rossoneri" pokonali Genoę 2-1, a Leao wywalczył rzut karny, po którym bramkę zdobył Franck Kessie. Jednak Piątek wyląduje na ławce nie kosztem Leao, a Rebicia. Chorwat do tej pory grał bardzo mało. Wystąpił tylko w trzech spotkaniach. W trzeciej kolejce, przeciwko Hellasowi, pojawił się na boisku w przerwie. W kolejnych dwóch spotkaniach wchodził na końcówki. W derbach z Interem zagrał 7, a z Torino 12 minut. Dlatego postawienie na Chorwata od pierwszych minut może zaskakiwać. MPZobacz wyniki, terminarz i tabelę Serie A