Sprawa nie jest jeszcze przesądzona, ale dzisiaj wydaje się, że polski napastnik rzeczywiście jest już jedną nogą w Mediolanie. - Z moich informacji wynika, że jest naprawdę blisko i na dzisiaj pytanie brzmi bardziej: nie - czy Piątek zostanie zawodnikiem Milanu, ale kiedy się to stanie. W styczniu czy w lipcu? Milan chciałby, aby stało się to już teraz, ale najwięcej zależy od tego, czy Gonzalo Higuain przejdzie do Chelsea - mówi Pesotto. Tutaj jest dodatkowa komplikacja, bo Argentyńczyk jest ciągle zawodnikiem Juventusu Turyn, wypożyczonym jedynie do Mediolanu. Z najnowszych informacji wynika jednak, że porozumienie między mistrzami Włoch a londyńskim klubem też jest blisko. Włoskie media zwracały w środę uwagę na niby drobnostkę, ale dość znamienną. Przed meczem z Juve w Superpucharze Włoch w arabskim mieście Dżudda, zawodnicy Milanu byli gośćmi u saudyjskiego szefa sportu. Na okolicznościowym zdjęciu znaleźli się wszyscy oprócz Higuaina. Przypadek? Jeśli Argentyńczyk rzeczywiście opuści swój obecny klub, Milan musi bezwzględnie ściągnąć nowego napastnika. - Mogę potwierdzić, że Piątek jest numerem jeden na liście potencjalnych zawodników, którzy są przymierzani do drużyny "Rossonerich" - mówi nam Pesotto. - Jest jeszcze jeden argument, aby do transakcji doszło jak najszybciej. Milan trochę obawia się, że jeśli będzie czekał do lipca, to pojawią się inne konkurencyjne oferty dla Polaka, być może z jeszcze większych klubów. Dlatego taki scenariusz, że Higuain odchodzi, a Piątek przychodzi wydaje się dzisiaj bardzo prawdopodobny. Choć oczywiście, dopóki nie będzie potwierdzenia, nie mogę tego powiedzieć z całą pewnością - dodaje dziennikarz "La Gazzetta dello Sport". Pozostaje jeszcze kwestia ceny. Pesotto potwierdza, że chodzi o około 40 milionów euro, czyli kwotę dziesięciokrotnie wyższą od tego, ile Cracovia zainkasowała od Genoi, gdy przed obecnym sezonem Piątek przenosił się do Włoch. Jeśli rzeczywiście Polak trafi do Milanu, byłby to niewątpliwie fenomen, jaki zdarza się niezwykle rzadko. To prawda, że "Rossoneri" od kilku lat szukają powrotu do czołówki Serie A i do Ligi Mistrzów, to prawda, że nowi właściciele wpompowali tam setki milionów euro bez widocznego efektu, to prawda wreszcie, że mamy do czynienia z jednym z najbardziej spektakularnych zjazdów w ostatnich dwóch dekadach, ale Milan to... ciągle Milan. Marka, która w rankingu wszech czasów wśród ekip mających na koncie Puchar/Ligę Mistrzów jest tuż za Realem Madryt. A Piątek? Takiego przeskoku o kilka klas wyżej w ciągu zaledwie pół roku próżno szukać w zawodowej piłce w ostatnich latach. Jeszcze na początku sezonu 23-letni Polak był prawie nikomu nieznany. Dzisiaj jest wiceliderem strzelców w lidze, w której snajperzy nie mają łatwo; w drużynie, która nie zalicza się do czołówki Serie A. Przed nim jest jedynie Cristiano Ronaldo. I nikt zapewne już nie pamięta, że były napastnik Cracovii nie miał wielkiej wiedzy, przenosząc się do Włoch. Gdy pierwszy raz rozmawiał z "La Gazzettą", największym dziennikiem sportowym na Półwyspie Apenińskim myślał, że to niewielka gazeta, dlatego zaskoczenie, kiedy rozmowa odbiła się szerokim echem, było duże. Co na to Genoa? Prezes Enrico Preziosi uznał najwyraźniej, że to interes, którego nie może przepuścić. Pozostaje oczywiście pytanie, jak Polak może poradzić sobie w znacznie lepszym Milanie, ale tak spektakularnego otwarcia w Genui w końcu też się nikt nie spodziewał. Remigiusz Półtorak Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Serie A