Benevento nigdy jeszcze nie zaznało smaku zwycięstwa w konfrontacji z Sassuolo. W dotychczasowych potyczkach, łącznie z dzisiejszą, tylko raz padł remis, a pięciokrotnie górą była ekipa z regionu Emilia-Romania.Tym razem zespół z Kamilem Glikiem w składzie również nie uchodził za faworyta. I było to widać od początku spotkania - boiskowa inicjatywa należała zdecydowanie do gości. Ich wysiłki przyniosły jednak pożądany skutek dopiero tuż przed przerwą. Federico Barba pogrąża Benevento Szarżę lewym skrzydłem przypuścił wówczas Jeremie Boga, wpadł dynamicznie w "szesnastkę" i z linii bocznej pola bramkowego zagrał do środka. A tam z kilku metrów piłkę do siatki wepchnął... obrońca Benevento - Federico Barba. Jednym z dwóch defensorów, którzy nie zdołali w porę zablokować dośrodkowania, był Glik. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie Sprawdź! Po zmianie stron trener gospodarzy, Filippo Inzaghi, dosyć szybko dokonał pięciu zmian. Na kwadrans przed końcem nie miał już żadnego pola manewru. Roszady na niewiele się jednak zdały. Jego wybrańcy nie zdołali wyrównać i mogli nawet przegrać wyżej, ale w 68. minucie Boga z dogodnej pozycji trafił tylko w poprzeczkę. Benevento broni się w tym sezonie przed spadkiem. Dystans beniaminka od pierwszej lokaty oznaczającej degradację wynosi obecnie osiem punktów. Benevento - Sassuolo 0-1 (0-1) Bramki: 0-1 Barba (45.) UKi Serie A - wyniki, tabela, strzelcy, terminarz