Epidemia zakażeń wywołanych koronawirusem to obecnie we Włoszech problem narodowy numer jeden. Ostatnie doniesienia mówią o ponad 2500 osobach chorych. Liczba ofiar śmiertelnych zbliża się do 80. Z tego powodu coraz większym turbulencjom organizacyjnym poddawany jest świat sportu, w tym traktowany w Italii jak druga religia futbol. Kilka spotkań nie doszło już do skutku, a właśnie przełożono kolejne - półfinał Pucharu Włoch pomiędzy Juventusem Turyn i AC Milan. Miało się ono rozpocząć w środę o 20:45. Początkowo ogłoszono, że do rywalizacji dojdzie, ale przy pustych trybunach. Później mecz odwołano. Nowy termin konfrontacji nie został ustalony. W środowe popołudnie odwołano również drugi półfinał Coppa Italia: SSC Napoli - Inter Mediolan. Mecz pierwotnie zaplanowany był na czwartek. Wedle włoskich mediów to może być zapowiedź bardziej radykalnych działań ze strony władz państwowych. Włoski rząd poważnie bierze pod uwagę zawieszenie wszelkich imprez masowych. W przypadku rozgrywek piłkarskich oznaczałoby to katastrofę kalendarzową. Z uwagi na rozpoczynające się 12 czerwca finały Euro 2020 nie ma bowiem możliwości wydłużenia sezonu. W ligowej tabeli prowadzi obecnie Lazio Rzym. Jego przewaga nad drugim Juventusem Turyn wynosi dwa punkty. Gdyby taki układ dotrwał do mety zmagań, oznaczałoby to przełamanie hegemonii klubu ze stolicy Piemontu. "Juve" na krajowym podwórku nie ma sobie równych nieprzerwanie od 2012 roku. Serie A - wyniki, tabela, strzelcy, terminarzCzy w roku 2020 wyścig o tytuł mistrza Włoch pozostanie nierozstrzygnięty? Taki scenariusz wydaje się w tej chwili realny. Istnieje jednak wariant pośredni, wedle którego wszystkie spotkania do końca cyklu 2019/20 zostaną rozegrane bez udziału publiczności. Po raz ostatni podobna sytuacja miała miejsce w 1945 roku, gdy z powodu II wojny światowej krajowego czempiona nie wyłoniono. Z kolei tytuły Juventusu z lat 2005 i 2006 zostały odebrane wskutek afery korupcyjnej Calciopoli. Klub został wówczas karnie zdegradowany do Serie B. UKi