Broniące tytułu "Juve", którego podstawowym bramkarzem jest Wojciech Szczęsny, po 10 kolejkach Serie A zdecydowanie prowadzi w tabeli. Na 30 możliwych punktów wywalczyło 28, a dwa straciło remisując z Genoą Krzysztofa Piątka. W sobotę podejmie 12. w tabeli Cagliari, z którym w dwóch poprzednich sezonach nie tylko nie straciło punktu, ale nawet bramki. "Nikt nie zamierza lekceważyć Cagliari i oczywiście chcemy kontynuować zwycięską passę w ekstraklasie, ale nie da się ukryć, że potyczka z Manchesterem United w Champions League ma duży ciężar gatunkowy. Wygrana oznaczałaby nie tylko prestiżowy sukces, ale w naszym przypadku też awans do kolejnej rundy, a to dałoby nam pewien komfort w najbliższych tygodniach" - przyznał bośniacki piłkarz Juventusu Miralem Pjanić. Do zajęć z zespołem oraz z pełnym obciążeniem powrócili ostatnio Chorwat Mario Mandżukić i Niemiec Sami Khedira, za to na problemy mięśniowe uskarżają się reprezentanci Włoch Federico Bernardeschi i Giorgio Chiellini, którzy ćwiczyli indywidualnie. Coraz lepiej w nowym otoczeniu czuję się i spisuje Cristiano Ronaldo. W każdym z ostatnich siedmiu występów ligowych Portugalczyk bądź wpisał się na listę strzelców, bądź odnotował asystę. W klasyfikacji najskuteczniejszych z siedmioma golami ustępuje jedynie Piątkowi, który zdobył ich dziewięć. W ostatnim tygodniu Ronaldo osiągnął jeszcze jeden sukces - został osobą, której profil na Instagramie śledzi najwięcej ludzi, ponad 144 miliony. Zdystansował dotychczasową liderkę tego zestawienia amerykańską aktorkę i piosenkarkę Selenę Gomez. Sześć punktów do turyńczyków tracą Inter i Napoli. Zespół z Mediolanu odniósł sześć zwycięstw z rzędu w Serie A, a w sobotę podejmie Genoę. Będzie to druga w ciągu czterech dni wizyta tego klubu na San Siro, gdyż w środę w zaległym spotkaniu przegrała na nim z Milanem 1:2, tracąc drugiego gola w dość niezwykłych okolicznościach w doliczonym przez sędziego czasie gry. "Inter ostatnimi wynikami zasłużył na szacunek. Oglądałem jego mecz z Lazio (3:0 - przyp.) i to był świetny występ. Ma kompletny zespół, który na pewno stać na walkę o tytuł. Do tego pracuje tam bardzo doświadczony trener Luciano Spalletti, który potrafi wszystko poukładać" - chwalił wicelidera szkoleniowiec Juventusu Massimiliano Allegri. W Genui martwią się przede wszystkim zastojem polskiego napastnika, który w pierwszych siedmiu występach w Serie A dziewięć razy wpisał się na listę strzelców, a później nie zdobył gola w trzech kolejnych, czyli od kiedy Genoę prowadzi chorwacki trener Ivan Juric. Genoa, która nie wygrała od czterech kolejek, z dorobkiem 14 pkt jest dziesiąta. Z Interem, którego w środę czeka pojedynek w LM z Barceloną, w Mediolanie nie przegrała ostatnio 22 grudnia 2012, ale - co ciekawe - potrafiła pokonać go przed własną publicznością w pięciu poprzednich sezonach. Także dla Napoli ważniejszy wydaje się obecnie wtorkowy mecz z Paris Saint-Germain w Champions League niż ligowe stracie z trzecim od końca Empoli, w którym na debiut wciąż czeka pozyskany latem z Arki Gdynia Michał Marcjanik. Z tego m.in. powodu Napoli, którego zawodnikami są Piotr Zieliński i Arkadiusz Milik, zagra już w piątek. "Nasz cel jest jasny - chcemy odebrać Juventusowi tytuł i będziemy o to walczyć do samego końca. Cieszy mnie, że w czołówce rozpycha się też Inter, że coraz lepiej spisuje się Milan, bo to korzystne dla ligi, ale i dla nas, że więcej drużyn chce i może pokrzyżować szyki mistrzom z Turynu" - ocenił trener Napoli Carlo Ancelotti na czwartkowej konferencji prasowej. Jak zapowiedział, w piątek kilku podstawowych piłkarzy, m.in. napastnik Lorenzo Insigne, będzie mieć wolne. "Nie będę odkrywał kart, ale będzie w składzie kilka zmian. Postawię na zawodników bardziej wypoczętych, świeżych, a niektórzy będą mogli odpocząć" - zaznaczył, choć nie chciał wybiegać myślami do konfrontacji z mistrzem Francji. "Nie myślę jeszcze o Lidze Mistrzów, skupiam się na Empoli, to jest dla mnie teraz najważniejsze" - dodał. pp/ af/