Zieliński grał w niedzielnym meczu do 78. minuty. To był jego pierwszy występ w podstawowym składzie Napoli od 27 września. Później reprezentant Polski był zakażony koronawirusem i grywał raczej w końcówkach spotkań. Po triumfie w meczu z Romą o doskonałym występie Zielińskiego piszą włoscy dziennikarze. Podkreślają, że Polak był bardzo aktywny, szukał gry, imponował pomysłowością i kreował sporo sytuacji. M.in. te, po których padły gole dla gospodarzy. Sam bramki nie zdobył, nie zaliczył asysty, ale miał duży wpływa na poczynania kolegów z drużyny. Dziennikarze podkreślają, że szczególnie udana w wykonaniu reprezentanta Polski była pierwsza połowa meczu z Romą. To właśnie podczas niej Zieliński miał pokazać swoją "najlepszą wersję". Udany występ wpadł też w oko Zbigniewowi Bońkowi. Prezes PZPN grał w Romie w latach 1985-1988 i do dzisiaj kibicuje swojemu byłemu klubowi. Porażka z Napoli z pewnością go zabolała, ale postanowił napisać kilka ciepłych słów o grze Polaka. Na Twitterze Boniek zamieścił komentarz w języku włoskim. O Zielińskim: "Ma stopy prawdziwego mistrza". O wysokiej porażce: "Lepiej przegrać raz 0:4 niż cztery razy 0:1. Dzisiaj poszło źle, trzeba wstać". Mecz poświęcony był pamięci Diego Maradony, legendy reprezentacji Argentyny i SSC Napoli, z którym zmarły w środę piłkarz zdobył dwa tytuły mistrza Włoch (1987, 1990). Zawodnicy gospodarzy zagrali w koszulkach w biało-niebieskie pasy, przypominających stroje argentyńskiej drużyny narodowej. Na jednej z trybun oraz na telebimie zamieszczono ogromne zdjęcie Maradony, którego imieniem wkrótce ma zostać nazwany stadion w Neapolu. WŁ, Polsat Sport Serie A - wyniki, tabela, strzelcy, terminarz