Według "La Gazzetty dello Sport" Arkadiusz Milik był w niedzielę w bardzo złym nastroju i rzekomo właśnie przez to miał odmówić udziału w imprezie pożegnalnej Allana. Ostatecznie polski napastnik dołączył do wracającej z meczu przeciwko Parmie drużyny Napoli, lecz przestój w negocjacjach z "Azzurrimi" ma bardzo irytować zawodnika. Milik nie może dojść bowiem do porozumienia z ekipą spod Wezuwiusza w kilku prawnych aspektach. Przez to jego transfer do AS Roma został zawieszony i cierpi na tym także Edin Dżeko, który przejdzie do Juventusu dopiero po zakontraktowaniu Polaka przez "Giallorossich". Mediolański dziennik dodaje, że obaj piłkarze są przez to rozczarowani, jednak Napoli nie daje za wygraną. - Prowadzimy negocjacje z Romą, które nie zakończyły się jeszcze sukcesem. Zobaczymy jak się rozwinie sytuacja w przeciągu kilku najbliższych dni - powiedział dyrektor sportowy Napoli Cristiano Giuntoli, w rozmowie z włoską telewizją DAZN.Wcześniej Roma zdementowała plotki o rzekomych problemach zdrowotnych Polaka i jest już niemal pewne, że tylko porozumienie z Napoli stoi na przeszkodzie transferu do ekipy z Rzymu. "Giallorossi" zaoferowali za Milika ofertę wypożyczenia (za 3 miliony euro), z obowiązkiem wykupu piłkarza za 15 milionów euro. Oferta zawiera także liczne bonusy i ostateczna kwota wynosi 25 milionów. Jeżeli transfer Milika nie dojdzie do skutku, to piłkarza prawdopodobnie czeka ławka rezerwowych. Już wcześniej Aurelio De Laurentiis oświadczył, że nie będzie on pierwszym wyborem trenera. Polak nie został również powołany na ostatnie spotkanie klubu oraz nie otrzymał numeru. Kolejny polski napastnik trafi do Włoch? Transfer na finiszu!PA