"Sprawa załatwiona! Milik przechodzi do Romy za 25 milionów euro (wypożyczenie z obowiązkiem wykupu plus bonusy). Polski napastnik podpisze kontrakt ważny do 30 czerwca 2025 roku z zarobkami na poziomie 4,5 miliona euro za sezon plus premie. Zaraz po tym Edin Džeko przejdzie z Romy do Juventusu za 15 milionów euro. Umowa na dwa lata z wynagrodzeniem rzędu siedmiu milionów za sezon" - napisał na Twitterze Schira, znany z wielu potwierdzonych doniesień transferowych. To duży zwrot akcji, szczególnie w kontekście doniesień z poprzedniego dnia. Według włoskich mediów, a konkretnie dziennika "Corriere della Sera" Arkadiusz Milik miał pozostać w Napoli do końca kontraktu i odejść za darmo po nadchodzącym sezonie. Wszystko po to, aby zemścić się na Aurelio De Laurentiisie, który wspólnie z trenerem Gennaro Gattuso odsunął reprezentanta Polski od pierwszego zespołu. To znacznie utrudniłoby występ Milika w kadrze narodowej, która w przyszłym roku pojedzie na mistrzostwa Europy, więc czwartkowa informacja Nicolo Schiry brzmi bardziej prawdopodobnie. Przypomnijmy, że transfer Polaka był niezbędny w uruchomieniu prawdziwej karuzeli transferowej w Serie A. Dzięki przejściu do AS Romy Arkadiusza Milika do mistrza Włoch - Juventusu będzie mógł się przenieść aktualny napastnik rzymskiego zespołu - Edin Dżeko. To z kolei spowoduje, że w Barcelonie prawdopodobnie zostanie Luis Suarez, który miał być kolejną opcją w transferowej taktyce turyńskiej drużyny. Milik w barwach SSC Napoli zagrał łącznie w 122 meczach i zdobył 48 goli. Jego kontrakt z "Azzurri" wygasa za rok. To ostatnia szansa dla Napoli na zarobienie na transferze Polaka. AS Roma zakończyła zmagania w sezonie 2019/2020 na piątym miejscu w tabeli ligi włoskiej, a to oznacza, że zagra w fazie grupowej Ligi Europy. PI