Piłkarze Napoli na triumf w Coppa Italia czekają już przeszło sześć lat. Ekipa spod Wezuwiusza jako jedyna broni honoru południowej części Włoch w rozgrywkach pucharowych. Od ostatniego sukcesu Napoli, rozgrywki Coppa Italia były zdominowane przez drużyny północy: Juventus i Lazio. Wcześniej po trofeum sięgali również dzisiejsi rywale "Azzurrich" - Inter, AS Roma i wyeliminowany wczoraj AC Milan. Przed meczem piłkarze wraz z przedstawicielami służb zdrowia - minutą ciszy - oddali cześć ofiarom koronawirusa. Włochy jako jedno z pierwszych państw w Europie zostały dotknięte epidemią. Do tej pory na Półwyspie Apenińskim stwierdzono ponad 236 tysięcy przypadków zakażeń, a wirus zabił ponad 34 tysiące osób. Spotkanie o wiele lepiej rozpoczęło się dla piłkarzy "Nerazzurrich". Christian Eriksen już w 3. minucie zdołał trafić do siatki. Duńczyk perfekcyjnie wykonał rzut rożny bowiem... trafił do siatki bezpośrednio po dośrodkowaniu. Piłka odbiła się jeszcze od murawy i po chwili zatrzepotała w siatce. Napoli nie potrafiło jednak odpowiedzieć na trafienie Interu. Piłkarze z Lombardii natomiast nie odpuszczali i już po chwili Antonio Candreva oddał groźne uderzenie z dystansu. Włoch minimalnie chybił. Drużyna gości była zdecydowanie groźniejsza w tym spotkaniu. Piłkarze Interu pomogli nawet swoim oponentom i stworzyli Napoli szansę na zdobycie gola. Samir Handanovic kiwał się przed własną bramką i stracił piłkę. Bramkarz miał jednak szczęście, że przytomnie zareagowali obrońcy. Obraz gry nie zmieniał się i 32. minucie spotkania, podopieczni Antonio Conte ponownie zagrozili bramce Napoli. Akcję przeprowadzili byli piłkarze Manchesteru United. Ashley Young zagrywał, a Romelu Lukaku oddał strzał głową. Tym razem pewnie interweniował Ospina. Bramkarz czujnie zachował się również podczas kolejnego uderzenia Interu. Candreva popędził w stronę bramki rywali i momentalnie oddał strzał. Włochowi nie udało się trafić do bramki, a niewykorzystana okazja zemściła się już po chwili. Ospina szybko wznowił grę i futbolówka trafiła do Lorenzo Insigne. Włoch wpadł w pole karne, odegrał do Driesa Mertensa, a Belg pewnie dopełnił formalności. Mertens zdobył 122. bramkę w barwach Napoli i stał się tym samym najskuteczniejszym strzelcem w historii klubu. Reprezentant Belgii wyprzedził inną legendę klubu - Marka Hamšíka.