Krzysztof Piątek znakomicie zaaklimatyzował się w nowym klubie. Polski napastnik był bohaterem ćwierćfinałowego pojedynku Pucharu Włoch z Napoli. Milan wygrał 2-0, a oba gole były dziełem Piątka. "Rossoneri" swoje zadanie wykonali i czekali na półfinałowego rywala, którego wyłonił pojedynek Interu z Lazio. Faworytem spotkania byli "Nerazzurri". Po pierwsze, plasują się wyżej w tabeli Serie A, a po drugie, grali u siebie. Pierwsza połowa w wykonaniu podopiecznych Luciano Spallettiego była słaba i kiedy schodzili na przerwę do szatni dostali sporą porcję gwizdów od zawiedzionych kibiców. Rzymianie nie prezentowali się dużo lepiej, ale to oni mieli dwie dobre okazje na zdobycie bramki. W 24. minucie minimalnie z dystansu chybił Ciro Immobile. W 31. minucie "główkował" Carlos Correa, ale trafił w jednego z obrońców. Do piłki dopadł Immobile, którego uderzenie z kilku metrów odbił Samir Handanović.Jedyną okazję Inter miał po złym zagraniu Lucasa Leivy do własnego bramkarza. Do podania wyskoczył Mauro Icardi, ale Thomas Strakosha zdołał go uprzedzić.W drugiej połowie fani oglądali zdecydowanie lepsze widowisko. W 51. minucie Handanović musiał zademonstrować swoje umiejętności. Golkiper Interu w znakomitym stylu obronił techniczny strzał Alberto. W końcu też kibice Interu doczekali się składnej akcji w wykonaniu gospodarzy. Na uderzenie z dystansu zdecydował się Joao Mario. Strakosha z trudem odbił piłkę do boku, ale wprost pod nogi Antonio Candrevy, który jednak fatalnie spudłował z bliska. W odpowiedzi poziom koncentracji Handanovicia sprawdził Immobile. W 77. minucie niewiele pomylił się Matias Vecino, który wszedł na boisko po przerwie. Piłka po strzale głową Urugwajczyka przeleciała tuż nad poprzeczką. W 89. minucie Lazio mogło i powinno strzelić gola. Po szybkim kontrataku w sytuacji sam na sam znalazł się Felipe Caicedo. Ekwadorczyk chwilę wcześniej pojawił się na boisku i chyba to sprawiło, że zmarnował doskonałą okazję. Jego strzał świetnie obronił Handanović. Bramkarz Interu wykazał się refleksem chwilę później, kiedy końcami palców wybił futbolówkę na rzut rożny po uderzeniu Immobile. Gospodarze też mogli zadać decydujący cios w doliczonym czasie gry, ale Lautaro Martinez spudłował z kilku metrów. W regulaminowym czasie gry goli się nie doczekaliśmy, więc sędzia Rosario Abisso zarządził dogrywkę. W niej długo żadna z ekip nie była w stanie rozstrzygnąć spotkania, aż Ciro Immobile dopiął swego w 108. minucie. Włoch wymienił podania przed polem karnym rywali z Felipe Caicedo, by uderzyć między nogami dwóch defensorów Interu. Piłka odbiła się od stopy jednego z nich i potoczyła do bramki. Gospodarze mieli niecały kwadrans, by wyrównać i doprowadzić do konkursu rzutów karnych. Długo nie byli jednak w stanie sforsować defensywy rzymian, aż nadeszła czwarta minuta doliczonego czasu gry w dogrywce. Sędzia podyktował kontrowersyjny rzut karny dla Interu, goście nie chcieli się zgodzić z tą decyzją, a czerwoną kartkę obejrzał ostro protestujący Stefan Radu. Chwilę później do piłki podszedł Mauro Icardi i mocnym strzałem zapewnił Nerazzurrim wyrównanie. I konkurs jedenastek. Z "wapna" lepiej strzelali goście. Już w drugiej serii Thomas Strakosha obronił strzał Lautaro Martineza, a Semir Handanović odbił piłkę po uderzeniu Rizy Durmisiego. W serii piątej Radja Nainggolan kropnął w trybuny, a Lucas Leiva pewnie umieścił piłkę w siatce i zakończył pojedynek. W serii rzutów karnych Lazio wygrało 4-3. Wyniki spotkań 1/4 finału Pucharu Włoch