"Polski mecz" w hicie Serie A. Kadrowicz Urbana skradł show. Włosi rozkochani
Po dwóch spotkaniach w barwach reprezentacji Polski Jan Ziółkowski wrócił do Rzymu. W sobotę jego drużyna na Stadio Olimpico zmierzyła się z Interem Mediolan w hicie siódmej kolejki Serie A. Wydawało się, że nasz kadrowicz nie powącha murawy. Tymczasem Ziółkowski zameldował się na boisku w drugiej połowie i spędził na nim ponad pół godziny! Tyle czasu wystarczyło, aby włoscy dziennikarze wzięli go pod lupę.

W ostatnich miesiącach życie Jana Ziółkowskiego zmieniło się o 180 stopni. Świetne występy w Legii przyciągnęły skautów z największych europejskich klubów. Ostatecznie pod koniec sierpnia młody defensor trafił do AS Romy, która zapłaciła przedstawicielowi Ekstraklasy grubo ponad sześć milionów euro. Początkowo 20-latek w ogóle nie podnosił się z ławki. Teraz Gian Piero Gasperini daje mu coraz więcej szans.
W międzyczasie Ziółkowski zadebiutował w reprezentacji Polski. Podczas ostatniego zgrupowania zagrał cały sparing z Nową Zelandią i zanotował kilka minut w niedzielnym starciu z Litwinami. Sześć dni później - w sobotę 18 października - nasz obrońca był już zwarty i gotowy na hit Serie A. Roma na własnym stadionie zagrała z Interem.
Wystarczyło pół godziny. Ziółkowski rozkochał w sobie Włochów
Wszystko wskazywało na to, że w tak prestiżowym spotkaniu trener gospodarzy nie będzie kombinował z liną defensywy i postawi na sprawdzonych zawodników. Tak też uczynił - w trójosobowym bloku obrony zagrali Mario Hermoso, Gianluca Mancini oraz Evan Ndicka. Ostatni z nich spisał się fatalnie. Zawinił przy golu strzelonym przez Ange-Yoana Bonny'ego w szóstej minucie. Trafienie to zadecydowało o wyniku całego meczu, goście triumfowali 1:0.
Z tego powodu w 56. minucie miejsce Ndicki zajął właśnie Jan Ziółkowski. Polak otrzymał szansę pokazania się Gasperiniemu z jak najlepszej strony, na tle silnego rywala. I śmiało można powiedzieć, że wyszło mu to znakomicie. Doskonale świadczą o tym komentarze włoskich mediów.
Tamtejsze Sky Sports i Eurosport oceniły 20-latka na "6" w dziesięciopunktowej skali. "Rustykalne pojedynki z Pio Esposito, z którego często wychodził zwycięsko. Mimo braku doświadczenia wywiera zaskakująco pozytywny wpływ na mecz" - napisano na stronie drugiego z wymienionych źródeł.
Szóstkę Ziółkowski otrzymał również od włoskiego oddziału portalu goal.com. Podobnego zdania byli dziennikarze tuttomercatoweb.com. "Kilka ozdobników dla młodego Polaka, który wita Pio Esposito żółtą kartką" - piszą, zwracając uwagę na fakt, że były gracz Legii Warszawa zakończył mecz z kartonikiem na koncie.
W krótkich, żołnierskich słowach występ Jana Ziółkowskiego podsumowano na łamach corrieredellosport.it. "Dobry pokaz charakteru i jakości" - czytamy. Nota? "6,5". Za to portal calciomercato.com pisze, że Polak "wszedł na boisko z charakterem", nagradzając ko go kolejną szóstką. Jak widać, mimo porażki Romy 0:1 kadrowicz Jana Urbana zebrał pochwały do ekspertów z Półwyspu Apenińskiego. W przeciwieństwie do Piotra Zielińskiego, który wszedł na boisko dziesięć minut przed końcowym gwizdkiem, przez co zazwyczaj nie był uwzględniany w pomeczowych ocenach.
Biorąc pod uwagę występy w reprezentacji, Ziółkowski rozegrał właśnie czwarty mecz z rzędu. Przed przerwą na spotkania międzypaństwowe zanotował dziesięć minut w starciu przeciwko Fiorentinie (2:1). Miejmy nadzieję, że w kolejnych tygodniach znów dostanie swoje szanse. Jedno jest pewne - mamy do czynienia z ogromnym talentem, który na stałe może rozsiąść się w linii defensywy czołowego klubu Serie A.







![Pudło Zalewskiego, a Holendrzy w szoku. To była pierwsza akcja [WIDEO]](https://i.iplsc.com/000LXFK5X2G7LE7U-C401.webp)

![TOP 3 gole eliminacji Mistrzostw Świata 2026 z 13.11.25 [WIDEO]](https://i.iplsc.com/000LXFE3GTQ94RJH-C401.webp)




