Była końcówka pierwszej połowy. Sędzia Piero Giacomelli najpierw nie podyktował dla Lazio rzutu karnego po zagraniu ręką Iago Falque, a potem wyrzucił z boiska napastnika gospodarzy Ciro Immobile. Czerwoną kartkę pokazał dopiero po skorzystaniu z systemu VAR i sprawdzeniu całego zajścia na wideo. Immobile miał uderzyć głową Nicolasa Burdisso. To kontrowersyjna decyzja, bo Włoch ruszył z pretensjami do arbitra, a piłkarz Torino zagrodził mu drogę. Powtórki nie pokazały wyraźnie czy doszło do uderzenia. Postawę sędziego ostro skrytykował trener Lazio Simone Inzaghi. "Druga połowa została ustawiona przez sędziego, jego asystentów i VAR. Mogliśmy odnieść zwycięstwo, jednak czwarty tydzień z rzędu czujemy, że znów zostaliśmy oszukiwani. Taka seria pomyłek naprawdę daje ci do myślenia. Wszyscy widzieli co się działo" - powiedział. Do przerwy było 0-0, a mecz skończył się wynikiem 1-3. Gole padały już po czerwonej kartce dla reprezentanta Włoch. "Po meczu zapytałem Burdisso, dlaczego nie powiedział sędziemu, że tam nie było kontaktu. Odpowiedział mi, że to zrobił, ale Giacomelli nie zareagował" - dodał Inzaghi. "VARgogna" - napisało na pierwszej stronie "Corriere dello Sport", stosując grę słów. VAR - od systemu wersyfikacji wideo i vergogna od słowa wstyd. Wyniki, terminarz i tabela Serie A