Piątek pokazuje, że można szybko zrobić karierę w jednej z pięciu najsilniejszych lig w Europie. Napastnik do Serie A wyjechał przecież dopiero przed tym sezonem. I od razu zrobił tam furorę. Najpierw świetnie spisywał się w meczach sparingowych Genoi, wywalczając miejsce w pierwszej jedenaste, a w lidze strzelał gole w pierwszych ośmiu meczach. Seria Piątka została przerwano dopiero w spotkaniu z Juventusem, ale po pierwszej części sezonu 23-letni zawodnik miał na koncie 13 trafień w Serie A. W sumie dla Genoi zdobył 19 bramek w 21 meczach. W związku z wysoką formą strzelecką już od pewnego czasu spekulowano o transferze napastnika do mocniejszego klubu. W tym kontekście padały nawet takie nazwy jak Barcelona czy Real Madryt. Genoa twierdziła, że w zimie na pewno nie sprzeda Piątka, ale ostatecznie doszła do porozumienia z Milanem i Polak przeszedł na San Siro za 35 milionów euro, stając się najdroższym transferem w historii biało-czerwonych piłkarzy. Natychmiast w internecie pojawiło się zdjęcie sprzed kilkunastu lat, na którym widać, że jest obok Polaka ręcznik z logo Milanu. - To nie jest photoshop. Byłem fanem tego klubu, chciałem tu grać - przyznał Piątek na pierwszej konferencji prasowej w nowym klubie. Jak się zaczęła poważna, na razie jeszcze, przygoda z piłką Piątka? W sezonie 2012/13 zaczął występować w trzecioligowej Lechii Dzierżoniów. Rozegrał w niej sześć meczów, nie strzelając żadnego gola. Po jesieni przeszedł do Zagłębia Lubin. Na początku młody napastnik występował w Młodej Ekstraklasie, a w pierwszej drużynie zadebiutował 18 maja 2014 roku przeciwko Cracovii. Tamten sezon "Miedziowi" zakończyli jednak spadkiem z ligi, co dla Piątka okazało się szansą, by na zapleczu Ekstraklasy zostać podstawowym zawodnikiem Zagłębia. Jego bramki pozwoliły szybko wrócić lubinianom do krajowej elity. W kolejnym sezonie Piątek raz grał w pierwszym składzie, raz wchodził na boisko z ławki rezerwowych i w swoim dorobku zapisał sześć ligowych trafień. Tyle jednak wystarczyło, by zainteresowała się nim Cracovia, która złożyła wysoką - jak na transfer wewnątrz Ekstraklasy - ofertę, wynoszącą aż 700 tys. euro. W ten sposób 28 sierpnia 2016 roku Piątek został zawodnikiem "Pasów", które prowadził wówczas jeszcze Jacek Zieliński. To jednak w kolejnym sezonie, pod wodzą Michała Probierza, potencjał snajpera eksplodował. Piątek został nawet kapitanem Cracovii i z 21. bramkami na koncie bił się o koronę króla strzelców Ekstraklasy. To wtedy trener Probierz powiedział o nim, że jeśli ktoś teraz nie wyłoży za niego 3-4 mln euro, w przyszłości będzie musiał zapłacić 30 mln. Warto wspomnieć, że talent Piątka rzadko był doceniany czy to przez kibiców, czy przez trenerów. Jego szkoleniowcy z Lechii Dzierżoniów wspominali, że nie był on powoływany nawet do wojewódzkich kadr! Zaś gdy Piątek grał w reprezentacji młodzieżowej był dopiero czwartym wyborem trenera Marcina Dorny. Podczas MME w Polsce w 2017 roku w kolejce do gry przed nim byli Mariusz Stępiński, Jarosław Niezgoda i Dawid Kownacki. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Serie A Pawo, WG