Napoli było aktywne podczas ostatniego okienka transferowego, jednak Gennaro Gattuso nie zdecydował się na podjęcie ryzyka. W pierwszym składzie nie wystąpili dobrze spisujący się w okresie przygotowawczym nowi napastnicy "Azzurrich" - Andrea Petagna i Victor Osimhen. W kadrze meczowej nie znalazł się natomiast Arkadiusz Milik. Polski napastnik nie otrzymał numeru na ten sezon i jeżeli jego transfer nie wypali, to prawdopodobnie spędzi najbliższą kampanię na trybunach. Zawodnik nie może - póki co - porozumieć się w kwestiach prawnych z Napoli i przez to wydłuża się jego przejście do Romy. Nie zmienia się natomiast pewna pozycja Piotra Zielińskiego w Napoli, który rozpoczął mecz od pierwszej minuty. Obie ekipy bardzo dynamicznie weszły w mecz, lecz w ich poczynaniach zdecydowanie brakowało konkretów. Bardzo dobrze spisywały się również formacje obronne, które sprytnie wypychały rywali z pola karnego. Obraz gry nie zmieniał się. Piłkarze Napoli zyskali co prawda optyczną przewagę, jednak nadal nie mogli przebić się przez zasieki defensorów Parmy. W oczy rzucał się również brak pomysłu na zaskoczenie rywali i dopiero w 38. minucie Dries Mertens próbował oddać strzał głową po podaniu od Fabiana Ruiza. Wykonanie przeciętne, lecz Belg nie może pochwalić się dobrymi warunkami fizycznymi. Zawodnicy ożywili się na początku drugiej połowy. Kilka razy efektownie szarpnął Zieliński, a odpowiedzieć zdołali również gospodarze. Juraj Kucka huknął zza pola karnego, lecz nie zdołał skierować piłki do bramki. Napoli przeważało i w końcu dopięło swego. W 63. minucie Hirving Lozano dograł futbolówkę w okolice bramki Parmy. Jeden z obrońców zdołał wybić piłkę, jednak zrobił to tak niefortunnie, że spadła ona pod nogi Mertensa. Tym razem reprezentant Belgii nie pomylił się i dopełnił formalności. Mertens trafił do siatki również podczas pierwszego meczu w poprzednim sezonie. Taka seria zdarzyła mu się pierwszy raz podczas jego występów w Serie A.