- Odejście Paolo to dla mnie wielka strata. O godz. 7:30 zadzwonił Michel Platini. Myślę sobie, co się stało? Okazało się, że dzwoni z informacją o śmierci Paolo - powiedział prezes PZPN-u. Okazuje się, że Rossi, który miał dopiero 64 lata, przegrał starcie z nowotworem płuc. - To strasznie przykra wiadomość. Spędziłem razem z nim w Juventusie trzy lata, w szczytowym momencie naszej kariery. Nie chodziło tyko o wspólne podnoszenie pucharów, ale życie na co dzień, piłkarski rozwój każdego z nas. Połączyło nas wiele wspaniałych chwil - dodaje. - Gdy przyszedłem do Juventusu, na pierwszym obozie Paolo nauczył mnie popularnej we Włoszech gry w karty o nazwie scopa i tak spędzaliśmy czas - zdradza Zbigniew Boniek. Rossi trafił do Juventusu z Vicenzy w lipcu 1981 r., rok wcześniej niż Boniek. - Mieliśmy świetne relacje i często spotykaliśmy się także po zakończeniu kariery. Spotykaliśmy się z Paolo czasem w Rzymie. Był zawsze uśmiechnięty, wesoły. Jeden z wąskiego grona żelaznych przyjaciół, których masz najbliżej - podkreśla Boniek. Więcej aktualności sportowych znajdziesz na sport.interia.pl! Kliknij! Rossi był telewizyjnym komentatorem piłkarskim. W Toscanii prowadził działalność agroturystyczną, sam mieszkał w Vicenzy. - We Włoszech Paolo Rossi jest i na zawsze pozostanie wielką legendą. To przecież on strzelił najwięcej bramek na mundialu 1982 r., pomógł Italii zdobyć tytuł mistrza świata - przypomina prezes PZPN-u. Z Juve obaj panowie świętowali triumf w lidze włoskiej, zdobył też Puchar Europy, Puchar Zdobywców Pucharów i Superpuchar Europy. MiBi