Podopieczni Massimiliano Allegriego zwyciężyli na Stadio San Paolo i zmniejszyli stratę do liderujących neapolitańczyków do jednego punktu. Bramkę na wagę kompletu punktów w 12. minucie zdobył Gonzalo Higuain. Argentyńczyk do Turynu przyszedł z... Napoli. Sacchi, który trenował m.in. Parmę, Milan i Atletico Madryt, wskazał, że "Bianconeri" powinni pokazać bardziej ofensywny styl gry po bramce na 1-0. Włoch był również przez rok dyrektorem piłkarskim w Realu Madryt. Znając tamtejszą specyfikę stwierdził, że na Półwyspie Iberyjskim nikt takimi trzema punktami nie byłby usatysfakcjonowany. "Wygrali, to fakt. Zwycięskiego gola strzelili jednak w pierwszych 15 minutach. Po tym skupili się na obronie, na dowiezieniu rezultatu. W Hiszpanii nikt nie cieszyłby się z takiej wygranej. Ojcowie piłki nożnej nie wyobrażaliby sobie tworzyć gry, rozwijającej się w tak defensywnym kierunku. Dla tych, którzy kochają ten sport, gra może być tylko ofensywna. Juve ma wszystko, aby stać się wielkim zespołem. Jednak ich rozwój skomplikuje się, jeżeli po prostu pozwolą swoim wszystkim rywalom przejmować inicjatywę przez 70 minut meczu" - podkreślił. Sacchi prowadził reprezentację Włoch w latach 1991-1996. W tym czasie zdobył wicemistrzostwo świata na mundialu w 1994 roku w Stanach Zjednoczonych. Zwolniony został po Euro 96’, gdzie Squadra Azzurra odpadła po fazie grupowej. Jako trener AC Milan może poszczycić się m.in. mistrzostwem Włoch, a także dwoma Pucharami Europy. zdobytymi pod koniec lat 80. Wyniki, terminarz i tabela Serie A