Nie jest to idealny sezon Nicoli Zalewskiego. Wahadłowy pierwszą część sezonu spędził w Rzymie, a dokładniej w AS Roma. Nie występował jednak tam zbyt często. Zdarzały się mecze, gdy nie pojawiał się na boisku nawet na minutę. Takie wydarzenia poskutkowały zimowym wypożyczeniem do innego włoskiego klubu - Interu Mediolan. Tam Zalewski od początku nie mógł czuć się samotnie, bo w Interze gra także drugi Polak, Piotr Zieliński. Mimo zmiany otoczenia sytuacja 23-latka nie uległa zbyt dużej poprawie. Nadal występuje sporadycznie, lecz trener Simone Inzaghi daje szansę piłkarzowi na łapanie nawet kilku minut. W niedzielę Inter mierzył się na wyjeździe z Torino. Było to spotkanie w ramach 36. kolejki włoskiej Serie A. Szkoleniowiec znalazł miejsce dla Zalewskiego w podstawowym składzie, a ten nie zawiódł. Już w 14. minucie zdołał strzelić gola. Było to jego pierwsze trafienie w barwach klubu z Mediolanu. Finalnie w drugiej połowie zespół podwyższył rezultat na 2:0 i pewnie wygrał dopisując do swojego konta kolejne trzy punkty. Zalewski może się cieszyć, Romano jest pewny Do końca sezonu pozostały zaledwie dwie kolejki, a przyszłość Zalewskiego wciąż nie jest znana. Jak powszechnie wiadomo, Inter ma możliwość aktywować klauzulę wykupu reprezentanta Polski. Jego cena wyniosłaby zaledwie sześć milionów euro. Polak sam wysyłał sygnały, że w Mediolanie czuję się świetnie i chciałby zostać w klubie. Według informacji przekazanych przez Fabrizio Romano finalista Ligi Mistrzów ma się zdecydować na definitywny transfer i wpłacić na konto Romy wymaganą kwotę. Aktualnie Inter Mediolan zajmuję drugie miejsce w tabeli Serie A. Do lidera, którym jest Napoli strata wynosi ledwie punkt. Do końca sezonu pozostały zaledwie dwie kolejki. Poza rozgrywkami krajowymi podopieczni Simone Inzaghiego wyeliminowali w półfinale Ligi Mistrzów Barcelonę i zagrają w wielkim finale. 31 maja rywalem włoskiej drużyny będzie Paris Saint-Germain.