Jak podaje "La Gazzetta dello Sport", dyrektor wykonawczy Milanu Adriano Galliani w kwestii klauzuli wzorował się na umowach zawieranych we włoskich siłach powietrznych. Celem jest zapobieganie szkodzeniu wizerunkowi klubu przez Balotellego. Jego konta na portalach społecznościowych - Twitterze, Facebooku i Instagramie - będą uważnie monitorowane. 25-letni napastnik będzie się musiał liczyć z konsekwencjami, jeśli zdecyduje się na ekstrawagancką fryzurę i ubiór, palenie, wizytę w nocnych klubach lub spóźni się na trening. Nałożone zostanie także na niego ograniczenie ilości spożywanego alkoholu. We wtorek Balotelli przeszedł testy medyczne, ale jego transfer do zespołu z Mediolanu nie został jeszcze oficjalnie potwierdzony. Według włoskich mediów, miałby zostać wypożyczony na rok z Liverpoolu, w którym zaliczył słaby sezon. Zawodnikiem "Rossonerrich" był już od stycznia 2013 do sierpnia 2014 roku. Wówczas w barwach Milanu zaliczył jeden z najlepszych sportowo okresów w karierze - zdobył 26 goli w 43 występach. Nie był to jednak czas wolny od wykroczeń ze strony 33-krotnego reprezentanta Italii. Stracił panowanie nad sobą podczas wywiadu na żywo dla włoskiej telewizji, gdy eksperci w studiu skrytykowali jego występ. Powiedział wówczas, że nie znają się oni na piłce i rzucił mikrofonem. Został też zawieszony za obraźliwy gest skierowany w stronę kibiców Cagliari oraz przyłapany w pociągu przez kontrolera na paleniu w toalecie. Jeszcze bardziej dał się we znaki w czasach gry w Manchesterze City (2010-13), gdy m.in. wywołał pożar we własnym domu, odpalając w łazience fajerwerki. Odejście z Liverpoolu w trwającym do 31 sierpnia okienku transferowym będzie oznaczać rezygnację z zapisanej w kontrakcie Balotellego z angielskim klubem sześciocyfrowej premii lojalnościowej.