Derby rządzą się swoimi prawami, ale mało kto mógł się spodziewać, że głównymi aktorami będą Belg i Szwed i to nie z powodu dobrej gry. Wszystko zaczęło się od faulu Alessia Romagnolego na Lukaku. Belg miał coś do powiedzenia włoskiemu obrońcy, a sytuacja zaogniła się, gdy do akcji wkroczył Ibrahimović.Dwóch potężnych napastników ruszyło do siebie, zetknęli się głowami, a potem trwała między nimi wymiana zdań. Bardziej "podminowany" był Lukaku, którego musieli powstrzymywać koledzy z drużyny. Sędzia Paolo Valeri ukarał obu za to zachowanie żółtymi kartkami.Sytuacja nie skończyła się jednak nawet z gwizdkiem kończącym pierwsza połowę. Bardziej zdenerwowany Belg był powstrzymywany nie tylko przez kolegów, ale i członków sztabu szkoleniowego Interu. Mikrofony na murawie wychwyciły, jak Lukaku mówi: Chodźmy do środka, ty dz... " - co sugerowało mocniejsze konfrontacje w tunelu.Niepotwierdzone doniesienia mówią, że Ibrahimović nazwał rywala "małym osiołkiem" i miał obrazić jego matkę. Z kolei zdenerwowany Belg nie przebierał w słowach o byłym koledze z Manchesteru United i jego żonie.W tym momencie w lepszej sytuacji był Milan, który od 31. minuty prowadził 1-0 po bramce Ibrahimovicia. Szwed jednak w 58. minucie wyleciał z boiska za faul na Aleksandarze Kolarovie (druga żółta kartka), a Inter, który dominował od początku drugiej połowy, był w stanie zdobyć dwie bramki, W 71. minucie rzut karny wykorzystał Lukaku, a w doliczonym czasie zwycięstwo gospodarzom zapewnił Christian Eriksen z rzutu wolnego.