Celem władz włoskiej federacji jest wyeliminowanie sytuacji, w których za "wyczyn" jednego czy kilku kibiców odpowiada kilkadziesiąt tysięcy fanów. - Naszym celem jest to, by za zachowanie jednego idioty nie odpowiadało 50 tysięcy ludzi, którzy z powodu zamknięcia stadionu nie mogą zobaczyć meczu swojej drużyny - powiedział prezydent federacji Maurizio Beretta. Do zamknięcia trybun, według nowych zasad, może dojść w przypadku niesportowego dopingu kilku tysięcy kibiców, co praktycznie się nie zdarza. W lidze włoskiej zachowania rasistowskie zdarzają się coraz częściej. W maju zawodnik AC Milan Mario Balotelli (przyszedł na świat w Palermo w rodzinie imigrantów z Ghany) oświadczył po spotkaniu rozegranym w Rzymie, kiedy to skierowano pod jego adresem rasistowskie okrzyki, że następnym razem przy podobnym zachowaniu fanów zejdzie z boiska. - Zawsze mówiłem, że jeśli mnie coś takiego spotka, to będę się zachowywał tak, jak by się nic nie działo. Chyba zmieniłem zdanie - przyznał Balotelli. W styczniu, podczas towarzyskiego meczu Milanu, boisko z tego samego powodu opuścił reprezentant Ghany Kevin-Prince Boateng; za nim do szatni zeszli jego koledzy z drużyny.