Drużyna Torino FC przed meczem zajmowała 15. pozycję w tabeli, co oznacza, że każdy punkt był dla niej na wagę złota. Dotychczasowa historia spotkań między zespołami jest bardzo bogata. Na 34 starcia jedenastka Fiorentiny wygrała 15 razy i zanotowała siedem porażek oraz 12 remisów. Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. W drugiej minucie bramkę samobójczą strzelił zawodnik Torino FC Lyanco. Między piątą a 42. minutą, arbiter starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki zawodnikom gości i jedną drużynie przeciwnej. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem drużyny Fiorentiny. Trener Fiorentiny wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Patricka Cutrone'a. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy siedem razy i ma na koncie trzy zdobyte bramki. Murawę musiał opuścić Christian Kouamé. Posunięcie trenera było słuszne. Patricka Cutrone'a strzelił kolejnego gola w 75. minucie spotkania. W 62. minucie Simone Zaza zastąpił Simone Verdiego. W tej samej minucie trener Torino FC postanowił skorzystać ze swojego jokera i na plac gry wszedł Simone Edera, a murawę opuścił Lyanco. W 62. minucie Álex Berenguer został zmieniony przez Vincenza Millica, a za Lorenza De Silvestriego wszedł na boisko Cristian Ansaldi, co miało wzmocnić drużynę Torino FC. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Federica Chiesę na Lorenza Venutiego oraz Rachida Ghezzala na Josepha Duncana. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy Fiorentiny w 75. minucie spotkania, gdy Patrick Cutrone zdobył drugą bramkę. Przy strzeleniu gola asystował Franck Ribery. W 79. minucie Soualiho Meïté został zmieniony przez Tomása Rincóna, co miało wzmocnić drużynę Torino FC. W niedługim czasie trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Francka Ribery'ego na Dušana Vlahovicia oraz Gaetana Castrovillego na Federica Ceccheriniego. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie. Starcie zakończyło się rezultatem 2-0. Jedenastka Fiorentiny zdominowała rywali na boisku. Przeprowadziła o wiele więcej groźnych ataków na bramkę przeciwników, oddała pięć celnych strzałów. Wyjątkowa nieporadność napastników Torino FC była aż nadto widoczna. W ciągu 90 minut meczu nie oddali żadnego celnego strzału. Zawodnicy gospodarzy dostali w meczu jedną żółtą kartkę, a ich przeciwnicy dwie. Jedni i drudzy dokonali po pięć zmian w drugiej połowie. Już w najbliższą środę zespół Torino FC rozegra kolejny mecz u siebie. Jego przeciwnikiem będzie Hellas Verona FC. Tego samego dnia Inter Mediolan będzie rywalem drużyny Fiorentiny w meczu, który odbędzie się w Mediolanie.