Obie ekipy znajdują się w zupełnie innym położeniu - "Juve" jest faworytem w walce o tytuł mistrzowski, Lecce natomiast toczy rozpaczliwą walkę o utrzymanie. Niespodziewanie jednak to przyjezdni stworzyli sobie pierwszą groźną sytuację. Formę Szczęsnego postanowił sprawdzić Marco Mancosu, ale Polak interweniował bez zarzutu. Chwilę potem w odpowiedzi strzelał Adrien Rabiot, kilka minut później przewrotką uderzać próbował Cristiano Ronaldo. W pierwszej odsłonie bramka Lecce była jednak jak zaczarowana. Przekonał się o tym boleśnie CR7, który zanotował koszmarne pudło po uderzeniu głową z kilku metrów, choć nie zwykł marnować takich sytuacji. Portugalczyk był także bliski zanotowania asysty, lecz po jego dograniu z lewej flanki Federico Bernardeschi przeniósł futbolówkę nad poprzeczką, choć znajdował się kilka metrów od bramki. Obie ekipy schodziły więc na przerwę przy bezbramkowym remisie. "Starej Damie" nie pomogła nawet gra w przewadze. W 32. minucie Fabio Lucioni zaliczył fatalny błąd podczas próby przyjęcia piłki, po czym sfaulował Rodrigo Bentancura, który przejął futbolówkę i chciał z nią samotnie popędzić w stronę bramki.