Hellas dobrze rozpoczął mecz. W 16. minucie do siatki trafił Ebrima Colley. Był jednak na spalonym i gol nie został uznany. Z każdą minutą Juventus grał coraz lepiej. Już pięć minut później groźnie strzelał Federico Bernardeschi. Marco Silvestri jednak dobrze interweniował. Później niewiele się działo, ale końcówka pierwszej połowy należała do gospodarzy. W 41. minucie w poprzeczkę trafił Juan Cuadrado. Cztery minuty później Kolumbijczyk prostopadle podawał w pole karne. Piłkę przejął Alvaro Morata i trafił do siatki, lobując bramkarza. Hiszpan był jednak na spalonym i sędzia nie uznał tego trafienia. W pierwszej połowie piłka wpadała więc do siatki dwa razy. Wynik wciąż był jednak bezbramkowy. Ten stan rzeczy zmienił się w drugiej części. Po godzinie gry niespodziewanie na prowadzenie wyszedł Hellas. Andrea Favilli pojawił się na boisku w 55. minucie, a już pięć minut później został niepilnowany w polu karnym. Wykorzystał to, uderzył precyzyjnie i nie dał szans Szczęsnemu. Juventus rzucił się do odrabiania strat. Udało się to połowicznie, bo "Stara Dama" zdołała tylko doprowadzić do wyrównania. W 78. minucie, po indywidualnej akcji, do siatki trafił Dejan Kulusevski. Gospodarze do końca szukali zwycięskiego gola, ale byli nieskuteczni. W efekcie zremisowali trzeci mecz w sezonie i z dziewięcioma punktami zajmują piąte miejsce. Hellas ma "oczko" mniej i jest na ósmej pozycji. MP Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Serie A