Ostatnie wyniki nie przystawały do renomy klubu, jaką cieszy się "Stara Dama". Po bolesnych porażkach z Sassuolo i Hellasem klub wygrał co prawda trzy spotkania, ale ostatnio znów zawodził. Najpierw został rozbity przez Chelsea FC 0-4, a przed czterema dniami przegrał 0-1 z Atalantą Bergamo.Tym razem jednak klub z Turynu, z Wojciechem Szczęsnym w bramce, nie zawiódł w starciu z niżej notowanym rywalem. Pewna wygrana Juventusu Juventus na prowadzenie wyszedł w bardzo widowiskowy sposób. Paulo Dybala wymienił podanie z Dejanem Kulusevskim, a następnie huknął z całej siły z 16 m. Piłka mało nie rozerwała siatki w bramce! Siedem minut temu później do bramki rywala piłkę wpakował Giorgio Chiellini, ale ten gol nie mógł zostać uznany. Moise Kean wcześniej sfaulował przeciwnika i VAR cofnął decyzję o bramce.Co się odwlecze, to nie uciecze - na 2-0 w 70. minucie sprytnym, sytuacyjnym strzałem podwyższył Alvaro Morata. Przy bramce asystował Federico Bernardeschi. Na ostatnie 10 minut na boisku w barwach Salernitany pojawił się Paweł Jaroszyński. W ostatniej akcji meczu Morata wywalczył jeszcze rzut karny. Do piłki podszedł Paulo Dybala, ale poślizgnął się i uderzył ponad bramką.Juventus mimo wygranej jest dopiero na siódmym miejscu w Serie A. Salernitana jest ostatnia z dorobkiem ośmiu punktów.