Bundesliga: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz Włoskie i niemieckie media powołują się na ustalenia stacji Rai Sport. James gra w Bayernie od roku na zasadzie wypożyczenia z Realu Madryt. Nie miał udanego początku, ale zaaklimatyzował się w nowym klubie i potwierdził, że może być jedną z największych gwiazd Bundesligi. W ostatnim czasie nie otrzymuje jednak wielu szans gry od trenera Niko Kovacza i niemieckie media twierdzą, że jego relacje ze szkoleniowcem są coraz bardziej napięte. Może wykorzystać to Juventus, aby skłonić piłkarza do zmiany klubu. Zwolennikiem transferu jest nawet Cristiano Ronaldo, który grał z Jamesem z Realu Madryt w latach 2014-2017. Obaj mają tego samego doradcę - Jorge Mendesa, a dostawca sprzętu Juventusu - Adidas jest jednocześnie sponsorem piłkarza, więc niewykluczone, że koncern mógłby wziąć na siebie opłatę za transfer. Rai Sport twierdzi, że Juventus liczy się z wydatkiem około 70 mln euro. Wszystkie karty w ręku ma jednak Bayern. Szefowie ekipy z Monachium zapewnili sobie prawo wykupienia piłkarza po upływie dwuletniego okresu wypożyczenia za 42 mln euro. Z pewnością z tej okazji skorzystają, co zresztą sami już zapowiedzieli, ale to wcale nie oznacza, że James pozostanie w Monachium. Już przed kilkoma tygodniami kicker.de poinformował, że Bayern może wykupić Kolumbijczyka tylko po to, aby z zyskiem go sprzedać. Niemiecki magazyn twierdził wówczas, że James miałby wrócić do "Królewskich", ale teraz do gry włączył się Juventus. Mirosz