Faworytem spotkania byli gospodarze. Piłkarze Interu mieli optyczną przewagę i stworzyli sobie kilka dogodnych okazji, ale długo nie potrafili zmusić do kapitulacji Emila Mulyadiego. Ostatni kwadrans zrekompensował kibicom niezbyt do tej pory atrakcyjne widowisko.W 39. minucie Ivan Periszić uderzył z dystansu. Bramkarz Sampdorii przepuścił piłkę między nogami, a ta toczyła się w kierunku bramki. Mulyadi jednak w porę naprawił swój błąd. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy Inter strzelił gola, który jednak nie został uznany z powody spalonego. W 56. minucie bliski szczęścia był Javier Martinez, ale obrońcy i bramkarz gości jakimś cudem uratowali się przed stratą gola. Gospodarze nacierali i końcu ich wysiłki przyniosły skutek. W 73. minucie, po krótko rozegranym rzucie rożnym, piłkę otrzymał Periszić. Chorwat ruszył wzdłuż końcowej linii, ograł Bereszyńskiego i zagrał przed bramkę. Danilo D'Ambrosio wyskoczył zza pleców obrońców i z bliska wpakował piłkę do siatki. Odpowiedź gości była natychmiastowa. Linetty padł w polu karnym w Interu. Sprytem wykazał się Manolo Gabbiadini, który chwilę wcześniej pojawił się na boisku. Wyłuskał futbolówkę i płaskim strzałem w kierunku drugiego słupka pokonał Samira Handanovicza.Trzy minuty później Inter znów objął prowadzenie. Po rzucie rożnym futbolówka trafiła pod nogi Radji Nainggolana, który idealnie przymierzył z 18 metrów. Piłka tuż przy słupku wpadła do bramki. Goście rzucili się do odrabiania strat, ale wynik nie uległ zmianie. Inter Mediolan - Sampdoria Genua 2-1 (0-0) Bramki: 1-0 Danilo D'Ambrosio (73), 1-1 Manolo Gabbiadini (75), 2-1 Radja Nainggolan (78) Wyniki, terminarz i tabela Serie A