Serie A - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę Polski obrońca grał nieźle, ale w 35. minucie miał pecha i piłka po jego nogach wpadła do bramki Sampdorii. Gospodarze zaskoczyli rywali szybko rozegranym rzutem rożnym. Eder Banega dostał podanie i zanim zdążył dobiec do niego Linetty, dośrodkował w pole karne, a tam znalazł się obrońca Interu - Danilo D'Ambrosio i kopnął piłkę tak, że odbiła się od nóg Bereszyńskiego i wpadła do siatki. Mediolańczycy mieli przewagę i zasłużyli na to, aby prowadzić, ale równie dobrze mogli schodzić na przerwę przegrywając, bo dwukrotnie ratował ich słupek. Najpierw w 25. minucie nieco szczęścia zabrakło Fabio Quagliarelli, a w doliczonym czasie pierwszej połowy słupek obił Bruno Fernandes, z kolei po dobitce Patrika Schicka piłka przeleciała obok bramki. Schick wyrównał za to w 50. minucie, gdy z bliska wpakował piłkę do siatki po "główce" Silvestre'ego. Sędzia nie powinien uznać gola, bo strzelec był na spalonym. Inna sprawa, że niepotrzebnie trącić piłkę, bo i tak wpadłaby do bramki. W 72. minucie z dwóch metrów spudłował Mauro Icardi! Niewykorzystana okazja boleśnie zemściła się na gospodarzach. W 85. minucie Marcelo Brozović zablokował piłkę ręką we własnym polu karnym, a "jedenastkę" pewnym strzałem pod poprzeczkę na gola zamienił Quagliarella. Inter Mediolan - Sampdoria Genua 1-2 (1-0) Zobacz raport meczowy MZ