Zgodnie z przewidywaniami, to ekipa "Nerazzurrich" zdobyła bramkę jako pierwsza. Autor gola, Antonio Candreva, mógł mówić o sporym szczęściu - zanim jego strzał sprzed pola karnego wylądował w siatce, odbił się jeszcze od jednego z defensorów, co kompletnie zmyliło Luigiego Sepe. Była 23. minuta meczu. Już siedem minut później to Parma cieszyła się z prowadzenia. Yann Karamoh najpierw sam pokonał Samimra Handanovicia, a potem jego z jego idealnego dogrania skorzystał Gervinho. Inter zdołał wyrównać w 51. minucie, a przynajmniej wtedy Romelu Lukaku trafił do bramki. Gol został jednak uznany przez arbitra cztery i pół minuty później, bo tyle trwała analiza VAR. Ostatecznie arbiter stwierdził, że asystujący przy bramce Belga Candreva nie był na spalonym, co pozwoliło gospodarzom ponownie uwierzyć w triumf. W końcówce dobrym strzałem głową popisał się po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Stefan de Vrij, chybił jednak minimalnie. Inter przeważał i zażarcie dążył do strzelenia bramki na wagę trzech "oczek". Siedem doliczonych minut nie wystarczyło mediolańczykom, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Zespoły Interu i Parmy, które do tej pory nie zanotowały ligowego remisu, podzieliły się punktami. TBSerie A - wyniki, tabela, terminarz, strzelcy