"La Gazzetta dello Sport" w zapowiedzi pierwszych w tym roku Derby d'Italia rozpisywała się o "bitwie goli". Na boisku stanęło bowiem naprzeciw siebie dwóch bardzo skutecznych w tym sezonie strzelców. Przed rozpoczęciem spotkania Cristiano Ronaldo przewodził w klasyfikacji strzeleckiej z dorobkiem 15 bramek, a drugie miejsce (ex aequo z Ciro Immobile) zajmował Romelu Lukau, który trafiał do siatki już 12 razy. Starcie miało także dodatkowy podtekst jeżeli chodzi o trenerów. Antonio Conte był szkoleniowcem Andrei Pirlo, jeszcze podczas pracy w Juventusie. Były zawodnik "Starej Damy" przyznał, że imponuje mu postać Conte, ale nie zamierza kopiować żadnych rozwiązań i woli podążać własną drogą. Obie ekipy od samego początku starcia ruszyły do ataku. Najpierw składnymi akcjami obronę rywali próbowali "rozerwać" piłkarze Juventusu, a na ich starania odpowiedział Marcelo Brozović uderzeniem z rzutu wolnego. Pędząca piłka minęła jednak słupek. Piłkarze nie zwalniali tempa i już po chwili CR7 umieścił piłkę w siatce. Radość Portugalczyka przerwał jednak sędzia, który odgwizdał spalonego. Niewykorzystana okazja zemściła się błyskawicznie. Nicolo Barella precyzyjnie dograł piłkę w pole karne, a uderzeniem głową do bramki wbił ją Arturo Vidal. Dla byłego gracza m.in. Juventusu było to pierwszy gol zdobyty dla Interu w tym sezonie Serie A. Gospodarze podbudowani golem atakowali coraz śmielej. W 23. minucie Barella ponownie napędził akcję "Nerazzurrich" i futbolówka trafiła do Lukaku. Napastnik znalazł się w sytuacji sam na sam z Wojciechem Szczęsnym i górą był reprezentant Polski. Piłka wróciła na boisko, lecz dobitka Lautaro Martineza okazała się niecelna. Ataki graczy Conte nie ustawały. Najpierw kolejną dobrą okazję zepsuł Martinez, a kilka chwil później zbyt lekki strzał oddał Lukaku i ponownie skutecznie interweniował Szczęsny. Druga część gry rozpoczęła się o wiele lepiej dla drużyny z Lombardii. Alessandro Bastoni zagrał z głębi boiska do Barelli, a ten ruszył w kierunku bramki i precyzyjnym strzałem pod poprzeczkę pokonał polskiego golkipera. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie! Sprawdź! Wyjątkowy brak skuteczności był dziś znakiem szczególnym Martineza. W 71. minucie otrzymał on dobre podanie od Lukaku. Argentyńczyk poradził sobie z atakującymi go defensorami, lecz ponownie chybił. Na bardziej konkretny atak swoich ulubieńców, kibice Juventusu musieli poczekać do 87. minuty starcia. Strzał oddał Federico Chiesa, lecz dobrze interweniował Samir Handanović.Na uderzenie gracza "Starej Damy" w doliczonym czasie gry odpowiedział Achraf Hakimi. Kopnął on piłkę zdecydowanie za mocno i poszybowała ona ponad poprzeczką. Dla piłkarzy z Mediolanu było to pierwsze ligowe zwycięstwo z Juventusem od sierpnia 2016 roku. Serie A - wyniki, tabela, terminarz PA