Puchar Włoch - zobacz wyniki, strzelców, składy i terminarz To miał być polski mecz w Pucharze Włoch, jednak z różnych powodów na murawie oglądaliśmy tylko jednego gracza znad Wisły. Między słupkami Fiorentiny, która rywalizację rozpoczęła dopiero od 1/8 finału, pojawił się Bartłomiej Drągowski. Dla 20-letniego bramkarz poza reprezentacją Polski był to dopiero pierwszy mecz w sezonie. Drągowski w Serie A regularnie zasiada na ławce rezerwowych, skąd ogląda popisy Marco Sportiello, którego umiejętności na ten moment wyżej ocenia trener Stefano Pioli. Młodzieżowy reprezentant Polski piłkę z siatki wyjmował w środowy wieczór dwukrotnie, ale przy obu golach nie miał wiele do powiedzenia. W 39. minucie z bliskiej odległości pokonał go Edgar Barreto, pod którego nogi szczęśliwie spadła piłka po strzale zza pola karnego Jacopo Sali. Drugiego gola Sampdoria strzeliła z rzutu karnego, który pewnie egzekwował Gaston Ramirez. Urugwajczyk umiejętnie wymusił faul Davide Astoriego po czym podszedł do piłki i kopnął tuż przy lewym słupku Drągowskiego. Polak wyczuł jego intencje, ale nie zdążył sięgnąć piłki. Były gracz Jagiellonii miał także sporo szczęścia. W krótkim odstępie czasu najpierw od poprzeczki odbiła się piłka po lobie Barretto, a uderzenie rezerwowego Leonardo Capezziego trafiło w słupek. Mimo utraty dwóch goli Fiorentina mogła świętować awans. Pierwszy raz gospodarze cieszyli się już w drugiej minucie, gdy fantastyczne prostopadłe podanie do Khoumy Babacara posłał Marco Benassi. Kolejne dwa gole "Fiołki" strzeliły po "jedenastkach". Obie na gole zamienił Jordan Veretout. Pierwszy raz Francuz podszedł do rzutu karnego w 59. minucie, ponownie w ostatniej minucie podstawowego czasu gry. O sporym pechu będzie mógł mówić zwłaszcza obrońca Nicola Murru. 22-latek pojawił się na murawie w 87. minucie i kilkadziesiąt sekund później pod naciskiem Federico Chiesy na skraju pola karnego zagrał piłkę ręką. Sędzia początkowo tego nie dostrzegł, ale z pomocą przyszedł mu VAR, który rozwiał wątpliwości i sprawił, że gospodarze zyskali "jedenastkę". Z trzech Polaków grających w Sampdorii do Florencji pojechał tylko jeden. Na ławce rezerwowych klubu z portowego miasta całe spotkanie spędził Bartosz Bereszyński. Z powodu kontuzji w Genui pozostali Karol Linetty oraz Dawid Kownacki, którego dwa gole zapewniły pod koniec listopada awans Sampdorii do 1/8 finału. 1/8 finału Pucharu Włoch Fiorentina - Sampdoria 3-2 (1-1) Bramki: 1-0 Khouma Babacar (2.) 1-1 Edgar Barreto (39.) 2-1 Jordan Veretout (59. rzut karny) 2-2 Gaston Ramirez (77. rzut karny) 3-2 Jordan Veretout (90. rzut karny) Zobacz raport meczowy