Do kuriozalnej sytuacji doszło podczas ostatniego okienka transferowego. Lazio Rzym miało być zainteresowane pozyskaniem do swojego zespołu nowego zawodnika. Na ich oku był Filip Kostić, grający na pozycji pomocnika w Eintrachcie Frankfurt. Piłkarz miał dostać już ofertę, ale ta nie zadowalała niemieckiego klubu. Rzymianie liczyli jednak, że zespół 28-latka potraktuje poważnie ich kolejną propozycję. Sęk w tym, że ta nie dotarła do Frankfurtu, o czym przekonani byli włodarze Lazio. Teraz okazało się, że wszystko przez błąd. Kolejna oferta została wysłana pod błędny adres. Czy tak było faktycznie? Celowy błąd przy transferze Kosticia? Media rozważają też opcję, że to nie chochlik podczas pracy i we Frankfurcie mogli celowo podać błędny adres mailowy. To tylko jeden ze scenariuszy. "Już sześć czy siedem dni temu poinformowałem Markusa Kroeschego, że jesteśmy zainteresowani Kosticiem. Potem poproszono nas o złożenie pisemnej oferty, co potwierdziliśmy zgodnie z prośbą. Później klub publicznie poinformował, że żadnej oferty nie było" - powiedział dziennikowi "Bild" Igli Tare - dyrektor sportowy Lazio Rzym. Włoski dziennikarz Gianluca Di Marzio stwierdził z kolei, że "niemiecki klub użył wszelkich środków, aby zatrzymać Kosticia". AB