Sprawcy przestępstwa żądają od byłej gwiazdy PSG i Napoli pieniędzy za niepublikowanie filmów i zdjęć z jego udziałem, w których są treści erotyczne, a nawet pornograficzne. Lavezzi i jego towarzyszka Natalia Borges na czas pandemii schowali się na Wyspach Karaibskich, zwłaszcza na plaży Saint Barth. Ale i tam ich dopadli szantażyści. Za każde zdjęcie i wideo, jakie wykradli Lavezziemu żądają niemałe sumy pięciu tysięcy dolarów. Prawnik piłkarza nie jest w ciemię bity. Poradził Ezequielowi, aby zamiast płacić haracz, zgłosił sprawę na policję. Tak też się stało. Przedstawiciele Lavezziego złożyli dwa doniesienia w Buenos Aires, w wydziale prokuratury ds. zwalczania przestępczości w cyberprzestrzeni. Pierwsze dotyczy próby rozpropagowania w sieci zabronionych, jego prywatnych treści wideo, a drugie próby wymuszenia od niego haraczu. Przestępcy zaczęli pisać do Lavezziego z dwóch kont na Instagramie. Zresztą nie tylko do niego, ale też do jego dziewczyny - Natalii Borges, z którą mieszka. Pochwalili się szczegółowo materiałami, jakimi dysponują. Są wśród nich filmy, zdjęcia i treści rozmów, jakie prowadziła para. To podobno pikantne materiały sprzed kilku lat, które mogłyby zaszkodzić wizerunkowi gwiazdy i jego partnerki. MiKi