Krzysztof Piątek w dziewięciu meczach o stawkę na początku sezonu 2018/2019 strzelił 13 bramek i z miejsca stał się liderem klasyfikacji strzelców Serie A (9 bramek). Znakomity debiut w silnej lidze, niezwykła skuteczność i nos do zdobywania goli sprawiły, że o wyczynach snajpera rozpisały się media w całej Europie. Nie jest to przypadek, pozyskanie Polaka sonduje kilka mocnych ekip, z AS Roma, SSC Napoli, Borussią Dortmund i FC Barcelona na czele. Głos w sprawie Polaka zabrał prezes Genoa CFC, Enrico Preziosi. - Gdy zdecydowałem się na jego transfer, wszystko poszło szybko. Poprosiłem Cracovię o rozpoczęcie rozmów i już kolejnego dnia wszystko było załatwione. Dlaczego zdecydowałem się go pozyskać? Stwierdziłem, że to napastnik kompletny - powiedział sternik genueńskiego klubu "La Gazzetta dello Sport". Teraz Genoa może sporo zarobić na polskim piłkarzu, którego we Włoszech zaczęto nazywać "fenomenem" i "rewolwerowcem". W zależności od tego, kiedy dojdzie do transferu - zimą czy dopiero latem - włoski klub może zarobić ciężkie miliony euro. Mówi się nawet o sumie 60 milionów, a pierwsi chętni już rozmawiają o Piątku z Genoą. Oferty miały przedstawić AS Roma i SSC Napoli. - Telefony cały czas dzwonią, z Włoch, z Europy, z czołowych drużyn. Ktokolwiek będzie chciał pozyskać Krzysztofa Piątka musi złożyć poważną ofertę i porozmawiać za mną - powiedział Enrico Preziosi. Nie potwierdził żadnych doniesień ws. transferu polskiego asa, ale też żadnym nie zaprzeczył. Kontrakt Krzysztofa Piątka z Genoą obowiązuje do czerwca 2022 roku. Zawodnik dołączył do klubu latem z Cracovii i kosztował 4,5 miliona euro. Klub zarobi na nim kilkukrotnie, o ile faktycznie dojdzie do zapowiadanego hucznie transferu.Najbliższy mecz Krzysztof Piątek i jego Genoa CFC rozegrają w Turynie z Juventusem. Sobotnie starcie z liderem będzie dla Polaka okazją, by zaprezentować na tle potęgi i poprawić swój strzelecki rekord w sezonie.