Nie tak dawno Ronaldo żegnał się z Realem Madryt, co także było poprzedzone lawiną spekulacji. Podsycał je sam Portugalczyk, wysyłając w świat jednoznaczne sygnały - jak choćby wtedy, gdy samotnie celebrował zdobycie trzeciego z rzędu pucharu Ligi Mistrzów.Wielu podobnych znaków, tyle że odejścia CR7 z Turynu upatruje się w jego ostatnich zachowaniach. Gwiazdor nie zagrał nawet w decydującym meczu o awansie do Ligi Mistrzów z Bologną, choć znalazł się na ławce rezerwowych. Oficjalnie - odpoczywał z powodu przemęczenia, ale trudno uwierzyć, by trener Andrea Pirlo w kluczowym, ostatnim meczu sezonu miał z tego powodu odsunąć od gry najlepszego piłkarza. Ronaldo: Osiągnąłem swój cel - W tym roku nie udało się wygrać Serie A, gratulacje dla Interu. Muszę jednak docenić wszystko, co osiągnęliśmy z Juventusem, zarówno drużynowo, jak i indywidualnie. Superpuchar Włoch, Puchar Włoch i tytuł króla strzelców Serie A - zaznaczył w swoim wpisie Ronaldo.- Tymi zdobyczami osiągnąłem cel, który postawiłem sobie pierwszego dnia, kiedy przybyłem do Włoch: zdobyć mistrzostwo Włoch, Puchar i Superpuchar oraz zostać najlepszym zawodnikiem i najlepszym strzelcem tego wspaniałego piłkarskiego kraju - ocenił Portugalczyk. Ronaldo zaznaczył też, że tym samym osiągnął najwyższy poziom w trzecim kraju z rzędu - zdobywając mistrzostwo, Puchar i Superpuchar w Anglii, Hiszpanii i Włoszech. W każdym z nich zostawał też królem strzelców i najlepszym zawodnikiem, przekraczając barierę 100 bramek zdobytych dla Manchesteru United, Realu Madryt i Juventusu Turyn. - Dziękuję wszystkim, którzy byli ze mną w tej podróży - zakończył Ronaldo, podsycając plotki o jego możliwym odejściu z klubu. WG