Zgodnie z pismem wystosowanym 18 stycznia, a ujawnionym trzy dni później, 33-letniemu piłkarzowi Juventusu Turyn odmówiono specjalnych środków bezpieczeństwa, które pozwoliłyby mu uniknąć kontaktu z dziennikarzami i ciekawskimi. Rozprawa rozpocznie się we wtorek o 9.50, a rzecznik sądu powiedział, że Cristiano Ronaldo może poznać wyrok już tego samego dnia albo w ciągu kilku najbliższych dni. Portugalczyk ma otrzymać wysoką grzywnę, po tym jak hiszpańskie władze podatkowe i doradcy piłkarza zawarli ugodę w związku z zarzutami o ukrywanie dochodów generowanych z praw do wizerunku, gdy grał w Realu Madryt. CR7 w barwach "Królewskich" spędził dziewięć owocnych lat. Juan Pablo Gonzalez, przewodniczący sądu w Madrycie, w wymienionym wyżej piśmie napisał, że odmówił prośbie Ronalda w sprawie specjalnego traktowania, ponieważ pomimo jego "wielkiej sławy" nie "narazi się na szwank", kiedy wejdzie do gmachu sądu normalnym wejściem. Oznacza to, że Ronaldo nie będzie mógł wjechać na parking sądowy z dala od kamer. Jego prośba o udział w wideokonferencji również została odrzucona. Porozumienie zawarte między prawnikami Cristiana Ronalda i hiszpańskimi organami podatkowymi oznacza, że gracz zostanie ukarany grzywną w wysokości 18,8 miliona euro i skazany na 23 miesiące pozbawienia wolności, którego to wyroku nie będzie musiał odsiadywać. W Hiszpanii kary do dwóch lat pozbawienia wolności, w przypadku osób po raz pierwszy popełniających przestępstwa bez użycia przemocy, nie są egzekwowane.