Puchar Włoch - sprawdź!Bartosz Bereszyński nie musiał długo czekać na debiut w nowym klubie. Dwa tygodnie temu przeniósł się z Legii Warszawa do Sampdorii za 2 mln euro i już wybiegł na boisko. Debiut nie okazał się dla niego zbyt udany. Wszystko przez to, że Roma, która była rywalem Sampdorii w 1/8 finału Pucharu Włoch, jest w wysokiej formie. Mecz był wyrównany jedynie przez pół godziny, bo po pierwszym golu dominowali gospodarze.Gdy wydawało się, że w pierwszej części bramki nie padną, w 39. minucie błąd popełnił Mattias Silvestre. Stoper Sampdorii wybił piłkę wprost pod nogi Radji Nainggolana, a Belg nie wahał się ani chwili, uderzył z powietrza i piłka zatrzepotała w siatce.Po zmianie koncertowo prezentował się duet Edin Dżeko - Stephan El Sharaawy. Najpierw Włoch obsłużył Bośniaka i było 2-0, by po chwili Dżeko odwdzięczył się El Sharaawy'emu, który podwyższył na 3-0. Przy trzecim golu źle zachował się Bereszyński, który krył Włocha, ale w najważniejszym momencie zabrakło mu zdecydowania. El Sharaawy przyjął i spokojnym lobem pokonał bramkarza gości.Trener Luciano Spaletti czuł, że mecz już jest wygrany i ściągnął obu napastników z boiska. Na murawę wpuścił Francesco Tottiego, którego przywitały ogromne brawa.O oklaskach mógł natomiast pomarzyć Linetty. Polak zszedł z boiska w 67. minucie, a raczej nie będzie zadowolony ze swojej postawy. Zagrał przeciętnie, schematycznie, bez błysku.Bereszyński z kolei starał się podłączać do ataków ofensywnych, choć w tym elemencie cała drużyna gości wyglądała słabo. Były obrońca Legii popełnił też kilka błędów, głównie jeśli chodzi o przyjęcie piłki. Nie był zbyt zdecydowany, co kilka razy skończyło się stratą. Potrzebuje jednak czasu, by poznać specyfikę włoskiej ligi, która na pewno jest szybsza od polskiej.W 72. minucie do siatki w końcu trafili goście. Patrik Schick był jednak na pozycji spalonej i gol nie został uznany. W 90. minucie kropkę nad i postawił Nainggolan, który celnym strzałem głową zdobył drugą bramkę w tym meczu. Wcześniej Bereszyński był zbyt daleko od dośrodkowującego Diego Perottiego.Tymczasem całe spotkanie na ławce rezerwowych Romy przesiedział Wojciech Szczęsny. Polscy kibice nie muszą się jednak martwić, bo to naturalna sytuacja. Od początku sezonu Szczęsny broni wyłącznie w Serie A, a w pozostałych rozgrywkach występują inni bramkarze.AS Roma - Sampdoria Genua 3-0 -> zobacz raport meczowy