26-letni Szczęsny już drugi sezon spędza na wypożyczeniu z Arsenalu. Nigdy nie ukrywał, że liczy na powrót do Londynu i zespołu "Kanonierów". Gdy w 2015 roku bramkarz reprezentacji Polski trafił do Rzymu, nie zawsze zbierał pochlebne recenzje. Dziś sytuacja wygląda odmiennie. Szczęsny broni znakomicie, a władzom i kibicom Romy ciężko wyobrazić sobie ich ukochany zespół bez Polaka. "Corriere dello Sport" pisze, że nasz bramkarz między słupkami Romy czyni cuda. W pięciu ostatnich meczach puścił tylko dwie bramki, a w lidze już siedem razy zachował czyste konto. W czerwcu kończy się wypożyczenie piłkarza do Romy. By wykupić go na stałe, trzeba zapłacić co najmniej 16 mln euro. To duża kwota jak na bramkarza. Jest też inny problem. Polak, mimo że zaaklimatyzował się w Rzymie, a w bramce spisuje się znakomicie, zawsze podkreślał, że chce po wypożyczeniu wrócić do Londynu. Jeśli trener "Kanonierów" Arsene Wenger podejmie decyzję o powrocie Szczęsnego, ten na pewno znów stawi się w Anglii. Ty też możesz pomóc! Czekamy na Twoje wsparcie na pomagam.interia.pl!