Tę znakomitą informację, wyłuskaną przez włoskich dziennikarzy, przekazał dzisiaj rzymski dziennik "Corriere dello Sport". Decyzja trenera Maurizio Sarriego musi oznaczać, że Milik wrócił do pełni zdrowia. Trudno bowiem sobie wyobrazić, by szkoleniowiec chciał posadzić na ławce kompletnie niegotowego do gry rekonwalescenta, wytrącając sobie z ręki atut jednego gracza rezerwowego. Oficjalna informacja powinna zostać opublikowana w sobotnie popołudnie. Świadomość, że Milika można wprowadzić na plac gry, to jedno, ale czym innym jest rozwaga, która zapewne będzie towarzyszyła decyzji trenera Napoli. - Sztab nie chce podejmować żadnego ryzyka. Ważna jest ostrożność - potwierdzają włoscy żurnaliści. Gdyby szkoleniowiec zdecydował się wpuścić na boisko polskiego snajpera, choćby symbolicznie w doliczonym czasie gry, kibice zapewne zgotują mu owację na stojąco. O tym, że Milik wraca do wybornej formy strzeleckiej, świadczy zdobycie przed kilkoma dniami aż pięciu bramek podczas treningowej gierki zespołu.Reprezentant Polski po raz ostatni zagrał w Serie A 2 października, w meczu z Atalantą. W siedmiu spotkaniach ligi włoskiej Milik zapisał na swoim koncie cztery gole.