Mimo ostatnich plotek transferowych i zainteresowaniu wielu klubów Arkadiusz Milik pozostaje piłkarzem SSC Napoli. Polak nie ma możliwości gry, ponieważ nie został zgłoszony do rozgrywek z udziałem włoskiego klubu. Reprezentujący go w sprawach transferowych agent Fabrizio De Vecchi wyraził zaniepokojenie postępowaniem klubu spod Wezuwiusza. - Współpracuje z Milikiem i jego agentem Davidem Pańtakiem od prawie roku. Wspólnie zajmowaliśmy się negocjacjami transferowymi z udziałem Polaka pomiędzy Napoli i Atletico Madryt. Włosi nie zaakceptowali oferty, chcieli dużo więcej - zdradził De Vecchi uściślając, że klub chce otrzymać 15 milionów euro, a propozycja była na połowę tej kwoty. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie Sprawdź! De Vecchi zainsynuował, że dostrzega złą wolę klubu, w sprawie ewentualnych przenosin reprezentanta Polski. Wnioski takie wyciągnął nie tylko na bazie odrzuconej oferty Atletico, ale także na bazie postępowania Napoli w sprawie innych ofert od klubów z Premier League i Olympique Marsylia. - Starały się o niego kluby z Premier League, Atletico i Olympique, ale nikt nie wyłoży takiej sumy, jaką chcę Napoli. Mam odczucie, że wolą zostawić Milika na trybunach i w konsekwencji stracić jako wolnego agenta, zamiast zyskać konkretną kwotę za wcześniejszy transfer - powiedział w wywiadzie dla "Asa". Agent piłkarski wyraził przekonanie, że wiele klubów będzie chciało pozyskać Milika, tym bardziej nie musząc płacić za niego - Roma i Juventus interesują się nim, były blisko pozyskania go, ale rozmowy upadały. Nie wykluczam, że będą jeszcze się o niego starać. To naturalne w przypadku tak dobrego gracza, jakim jest Arek - wyraził opinię. - Nasi prawnicy analizują zachowanie klubu wobec niego. Zachowywał się cały czas jak profesjonalista, trenował czasem nawet dwa razy dziennie, a Napoli i tak wyrzuciło go poza swoją kadrę - powiedział De Vecchi. MR