Już 14 maja rozstrzygnąć się miały losy tegorocznej edycji Pucharu Włoch. Naprzeciw siebie stanęły dwie ekipy, dla których ów mecz był jedyną okazją do podniesienia jakiegokolwiek trofeum w obecnym sezonie - AC Milan oraz Bologna. "Felsinei", w barwach których występuje polski bramkarz Łukasz Skorupski, weszli do finałowej fazy tegorocznej edycji rozgrywek po wyeliminowaniu Empoli. Warto przypomnieć, że jeszcze nie tak dawno temu istniała realna szansa na obecność dwóch innych reprezentantów kraju nad Wisłą w tym meczu. Mowa o zawodnikach Interu Mediolan Piotrze Zielińskim oraz Nicoli Zalewskim. Ekipa Polaków pożegnała się jednak z rozgrywkami na poziomie półfinału, gdzie podczas tzw. derbów della Madonnina, musieli uznać wyższość "Rossonerich". Skorupski bohaterem Bologii. Interwencje Polaka dwukrotnie uratowały zespół Pierwsza połowa finałowego starcia rozpoczęła się od dość wyrównanej gry w wykonaniu obydwu zespołów. Zarówno gracze Milanu, jak i Bolognii nie zamierzali oddawać pola swoim oponentom, co skutkowało narzuceniem zabójczego tempa. Na pierwszą niezwykle groźną akcję w wykonaniu "Rossonerich" musieliśmy czekać do 10. minuty. Piłka trafiła wówczas w okolice piątego metra bramki Bolognii i tylko przytomna reakcja Łukasza Skorupskiego uratowała drużynę przed utratą bramki. Polski golkiper świetnie wyczuł sytuację i mimo stosunkowo krótkiego czasu na reakcję dwukrotnie interweniował przy strzałach rywali. Zagrania Skorupskiego nie były co prawda perfekcyjne, jednak w zupełności wystarczyły, aby chwilowo oddalić zagrożenie od pola karnego Bolognii. W okolicy 15. minuty intensywność po obu stronach boiska znacznie zmalała. Obydwie drużyny przeszły w tryb ataków pozycyjnych i spokojnego wyczekiwania na błąd oponentów. Błąd jednak długo nie nadchodził, co skutkowało dość metodycznym budowaniem ataków, które dalekie były od skutecznego wykończenia, bowiem ogrom ich ilość kończył się w okolicy środkowej strefy boiska. Kolejna interesująca akcja tej części spotkania miała miejsce w okolicy 40. minuty. Wówczas piłka trafiła w pole karne Milanu. Tam czekał dobrze ustawiony Emil Holm, który oddał strzał głową w kierunku bramki, bronionej przez Mike'a Maignana. Francuz był jednak dobrze ustawiony i pewnie obronił strzał. Golkiper Milanu momentalnie wypuścił piłkę w kierunku Rafaela Leao. Portugalczyk chciał szybko przenieść futbolówkę w kierunku połowy rywali, aby wykorzystać ich kiepskie ustawienie. Został on jednak powstrzymany w dość brutalny sposób przez Lewisa Fergusona. Nierozważne wejście kwalifikowało się na żółty kartonik, który chwilę później pojawił się w ręce arbitra Maurizio Marianiego. Ostatecznie mimo kilku dobrych akcji podbramkowych kibice zebrani tego dnia na Stadio Olimpico nie doczekali się gola w pierwszej odsłonie finałowego starcia. Bolognia triumfatorem tegorocznego pucharu Włoch. Pierwsze trofeum w karierze Łukasza Skorupskiego Druga połowa zaczęła się od wyraźnej przewagi Milanu, który już na tym etapie chciał wypracować sobie przewagę. Ich starania jednak szybko spaliły na panewce. Sztuka ta udała się natomiast piłkarzom Bolognii, którzy w 52. minucie otworzyli wynik tego spotkania. Strzelcem pierwszej bramki w tym meczu został Dan Ndoye. Milan miał okazję aby odpowiedzieć niespełna 4 minuty później, jednak świetnym wyjściem z bramki popisał się Skorupski. Polak uprzedził rozpędzonego Leao, uniemożliwiając mu uzyskanie sytuacji "sam na sam". Podobny scenariusz z udziałem portugalskiego napastnika oraz polskiego bramkarza powtórzył się także w 64. minucie. Jeden z defensorów Bolognii skutecznie przyblokował gwiazdora "Rossonerich", ułatwiając zadanie Skorupskiemu, który po raz kolejny zneutralizował zagrożenie. Polak był tego dnia nie do pokonanie, co udowodnił jeszcze kilkukrotnie. Po drugiej stronie murawy klubowi koledzy Skorupskiego starali się zdobyć kolejnego gola, który byłby gwoździem do trumny dla graczy Milanu. Ta sztuka nie udawała im się jednak, co skutkowało narastającą nerwowością w grze zawodników obydwu ekip. Do niebezpiecznej sytuacji doszło w końcowych minutach regulaminowego czasu gry. Dwóch piłkarzy Bolognii zderzyło się ze sobą, co zmusiło służby medyczne go prędkiego zameldowania się na murawie. W zderzeniu z kolegą ucierpiał bowiem defensor "Felsinei" Sam Beukema. Holender został natychmiastowo opatrzony i po kilku minutach powrócił na boisko. Mimo krótkiej gry w przewadze spowodowanej interwencją służb medycznych, wysiłki "Rossonerich" nie pozwoliły doprowadzić do wyrównania stanu rywalizacji. Końcowy gwizdek arbitra pozbawił ich szansy na jakiekolwiek trofeum w obecnym sezonie. Tym samym tegoroczny puchar Włoch powędrował w ręce Bolognii, która sięgnęła po niego pierwszy raz od 51 lat. Ekipa Vincenzo Italiano miała wielu bohaterów, wśród których znalazł się oczywiście Łukasz Skorupski. Dla reprezentanta Polski było to historyczny sukces, bowiem Polak mógł tego dnia podnieść swoje pierwsze trofeum w seniorskiej karierze.